Wieje, wieje, wieje, wieje.
Sa kozy. Sa koty na trawniku. Jeden Zorro i jeden Hitler – ktory okazal sie Ewa Braun.
Ryby jedza bulke z reki. Osly jedza hamburgery (doslownie i w przenosni), a ja – gambas al ajillo. W kolko. Az mnie maz prosi – wez, zamow cos innego, co?
Etam.
Biedne krewetki. Takie pyszne.
Planujemy rabnac jedna palme.
Wez ta notke czasnij co?
ile jeszcze ta Basia bedzie wiac na tych wyspach? bo troche tesknie… za jej polskimi literami.
dziwnie wyglądają twoje notki bez polskich liter ! o.
Trochę w stylu Herty Muller. Znasz? Aj lajk.
Widziales ta stronke ? http://www.technomp3.eu
Robinson porzucil koze na rzecz Pietaszka.
Z kozą to Robinson raczej…
Z kozą to Robinson raczej…
Prunella, ja obstawiałam, że z kozą.
byłam w zeszłym roku w październiku na fuerte, goli niemcy i kozy, kozy i goli niemcy, starzy, goli niemcyi kozy, bardzo starzy, goli niemcy.
Aż przyjechały hiszpańskie matrony, potwory, które bardzo głośno grały w bingo, a także śpiewały.
I wtedy zakumplowaliśmy się ze starymi niemcami.
hmmm….tylko się zastanawiam, czy przypadkiem po miesiącu dwoch nie wylezie jaka tarantulla z nich? tych palem znaczy.
😛
Pewnie. Od jednej palmy nie zbiednieją.
Ja rąbnęłam- swego czasu. Przyjęła się 🙂
No to rąbnijcie, może wam odbije?