Ostrożnie z tą wiosna, easy, easy kids, u mnie jeszcze nie szły mrówki. A moje mrówki się, przypominam, nie mylą. Mrówki Oracle.
Chyba kupie trabkę i je obudzę, bo naprawdę, naprawdę TAK STRASZNIE CHCĘ, żeby już było ciepło, ze… że GOTOWA JESTEM NAWET przystąpić do robót polowych w ogrodzie! Mogę grabić, zamiatać taras, szorować klinkier po zimie, siać chabry, szukać glizd dla N. w celach wędkarskich, tylko niech już będzie ciepło.
Z tego wszystkiego zjadłam wczoraj kawałek ananasa, czym skonfudowałam mojego męża: „Co ty wyprawiasz?… JESZ OWOC? Oszalałaś? Dobrze się czujesz?…”.
Nie za bardzo.
Chcę wyprowadzic nowe buty na spacer.
Jakie GLIZDY???
Glisty to sa oblesne pasozyty ludzkie, a te ziemne to biedne, maluśkie i bezbronne DŻDŻOWNICE.
I pozyteczne. I kocham dżdżowniczki i ratuje z chodnikow.Tak-wiem-jestem stuknieta.
Ostatnio był tu niedaleko łodpust 😉 , mom kapiszony , kcesz zamiast trąbki ? Sąsiadom dogodzisz i mrówy obudzisz … ;-)))))))
Ależ możesz! Tylko najpierw załóż na nie kalosze 🙂
Jeszcze ktoś powie o mrówkach to mu zapakuję ładny kopczyk zdrowych, wyżartych, a co najważniejsze qrewsko ruchliwych przyjaciół z ponadstandardową, jak na przyjciół (standardowych), ilością nóg. Są w kolorze czarnym, więc żadne jakieś krwiożercze.
I żeby nie było, że morderca eksterminator niewinnych stworzonek niosących ma swych malutkich barkach i maciupeńkich nóżkach wiosnę. Qurwa ciasto mi bestie zjadły już na święta, a teraz to chyba mają taki swój “długi week&”, a raczej miesiąc u mnie w kuchni.
To co, pakować i wysyłać, Dajcie adres, i żadne mi tam na gadu gadu.
Jeszcze ktoś powie o mrówkach to mu zapakuję ładny kopczyk zdrowych, wyżartych, a co najważniejsze qrewsko ruchliwych przyjaciół z ponadstandardową, jak na przyjciół (standardowych), ilością nóg. Są w kolorze czarnym, więc żadne jakieś krwiożercze.
I żeby nie było, że morderca eksterminator niewinnych stworzonek niosących ma swych malutkich barkach i maciupeńkich nóżkach wiosnę. Qurwa ciasto mi bestie zjadły już na święta, a teraz to chyba mają taki swój “długi week&”, a raczej miesiąc u mnie w kuchni.
To co, pakować i wysyłać, Dajcie adres, i żadne mi tam na gadu gadu.
A ja jestem gotowa jakąś Marzannę utopić, jeśli ma to coś zmienić na wiosennie.
Własciwie to nawet nie musi być Marzanna. Mam taka jedną na oku, a przecież moja intencja w gruncie rzeczy szlachetna jest. N’est-ce pas???
Nie! To nie byłam ja, ale tez ją słyszałam – u mnie jest identycznie z tymi mrówkami!
Baśka, to Ty opowiadałaś o tych swoich mrówkach w Zapraszamy do Trójki w zeszłym tygodniu?
wrrr ja tam sie nei podniecam za bardzo. Po 9 IV ma byc kolejny atak zimy tej wrednej dziwki. Potem jak juz stracimy czujnośc i wylezą zielone pączki zki zmarzna odpadną i nastanie wieczna zmarzlina jak na Sybreii. Chyba trzeba zmienic klimat. Ale na pocieszenie powiem ze moja znajoma która mieszka na Islandii mówila ze tam zima jest okolo 0C a latem + 13 i zo ona przyjezdza wygrzac sie do Polski. Tez cos!! Umarlabym na jej miejscu
Moje mrówki już chodzą. I pies przestał obżerać się jak prosię- znaczy, że będzie ciepło.
blee zapomnialem ze wiosna GLYZDY wylaza!!
fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuj