"A JEŚLI JA OWCE OT, PASĘ ZWYCZAJNIE"

 

Jestem kobietą z kręgosłupem.

To w sumie dobrze, zawsze chciałam być.

Ale wolałabym o tym pamiętać jakoś tak… Na obrzeżach świadomości. Tymczasem od kilku dni mój kręgosłup zachowuje się jak podkurwiona budżetówka: strajkuje na kilku odcinkach jednocześnie. Rypie mnie całkiem solidnie. Siedzę i nie mogę ruszyć głową, chodzę albo przegięta na bok, albo staram się jakoś tak… NIE RUSZAĆ górnymi partiami kadłuba. Oraz znowu jęczę głucho, jak duch Króla – Ojca.

 

A kotom okazuje się nie przeszło, tylko teraz ćwiczą przy świetle dziennym, na trawniku, naprzeciwko babci okna. „Najpierw się z nia na trawniku ożenił, a później wskoczył na dach” – referuje mi babcia z wrodzona powściągliwością. A ja mam wizję kociego orszaku sunącego przez trawnik, jeden kot w welonie, drugi w cylindrze, ślub daje im ten czarny bez ogona w koloratce. Raczej nie jest to obraz, jaki widziała przez okno babcia, obawiam się.

 

Aha, i nie opiszę, jak dziś jechaliśmy do pracy, żeby N. zdążył na samolot, a na Katowickiej był oczywiście wypadek i korek po horyzont, i jak N. zawrócił i jechał inną drogą, też zakorkowaną, i co robił, żeby zdążyć, i w końcu zdążył, a ja dopiero trzy godziny później byłam w stanie napić się herbaty nie rozlewając, bo tak mi się ręce trzęsły po tej ekskursji. No bo i po co. Kogo to zainteresuje.

7 Replies to “"A JEŚLI JA OWCE OT, PASĘ ZWYCZAJNIE"”

  1. chyba każda kobieta ma kręgosłup – a kobieta guma?

    (Film widziałm bardzo mnie on się podobał prosze Pań. Ale na system nerwowy zaczyna mi działać pewien Pan reżyser produkujący się w każdym chyba “kobiecym piśmie” i jaki to on znawca kobiet i och i ach i alfabet Lejdis wchodzi do słwnika codziennego i on jest sakwa moim zdaniem ten Pan ma sie rozumieć i jego ego)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*