Ostatni raz się tak nachodziłam chyba w 47 (no co? Podobno mam przedwojenna urodę!).
Hanka trochę się ze mnie śmiała, jak zipałam do telefonu lecąc z Ujazdowskich (pogawędka z moim brand new szefem – tak tak, drogie dzieci, mój mąz mnie jednak wykopał z domu do pracy – mowiłam, że on jest szalenie efektywny w realizowaniu swoich zamiarów) pod Rotundę.
Hanka wyszła superpieknie na nagraniu.
Naprawdę.
Gdyby to była jakakolwiek inna kobieta, a nie Hanka, to musiałabym ją znienawidzieć. Za urodę, za wdzięk, za cycki… ZA CAŁOKSZTAŁT.
Ale ponieważ to Hanka, to poszłyśmy na tapas.
Ten sam pomysł (z tapas) miał pan żywo przypominający PEWNEGO ZNANEGO POLITYKA (a może to nawet był on himself), który zdominował atmosferę w całym lokalu, bo dzwonił po ludziach i głośnym krzykiem domagał się pieniędzy.
Uwielbiam takich ludzi.
Uwielbiam ludzi, którzy muszą wszystkim naokoło komunikować, na jakim szczeblu drabiny społecznej się znajdują, i nieważne, że niektórzy wcale nie chca tego wiedzieć.
Uwielbiam ludzi, którzy musza mieć audytorium, żeby ich życie miało sens i smak.
A później poznałam osobiście Ciocię Krysię!!
TAK!
TĘ CIOCIĘ KRYSIĘ.
Znienacka i przypadkiem.
Dobra.
Lecę do fryzjera, bo jak to tak. Nowa praca, stare włosy?…
Wykluczone.
Ciekawe, co to za polityk hm..
No to nie, to nie tą szłam drogą a propos… 😉
P.S. mimo, ze mój pies gnije w domu, czyli bezrobotny też Mu zafundowałam nowy image. ;-)Obyło się bez butów, ale ma nowy fryz, ma nowy piękny zawijany czarny golf, który pasuje do włosów blond i nową smycz. ;-)))))))Chyba go wypchnę z domu….
Mój wizerunek bez zmian, nadal się zapuszcza…Ja obijam się i gniję. :-))))
A Ciocia Krysia…
No – Ciocia Krysia Haniuty!
Matka i Babcia dwóch Supermenek
Nieustająca wielbicielka Piaska (ich związek trwa juz 10 lat!!!)
Dzeiwczyna z rewii Rosiewicza!
TAK WŁAŚNIE!!!!!!!!!!!
Ja nie wiem, po co!
Ale widać taki TREND na mieście.
Stary mnie miotłą wygania z domu, bo mówi, że ZGNIJĘ.
(Wygląda na to, że będę mogła mieć GG ale ciiiiiiiii 🙂 )
Znam takiego, co lubi audytorium, w domu go hoduję.
Ostatnio wywinął mi numer taki: Z naszego miasta pochodzi pani posłanka Elżbieta X, osoba dość znana w kręgach zbliżonych do braci K. Nic nas z nią nnie łączy oprócz miejsca zamieszkania. We Wszystkich Świętych poszliśmy na cmentarz i tam, przepychając się w dzikim tłumie, minęliśmy panią X. Małż oczywiście skorzystał z okazji i scenicznym szeptem oświadczył: Widziałaś? ELA X!
Ela, biurrrrwa mać!
ni…
jak to do roboty? po co?
a masz tam w umowie, że będziesz mogła w końcu jak biały człowiek korzystać z gg i być ze światem w normalnym kontakcie?
Ciocię Krysię?
nie-moż-li-we
btw. nowej pracy to ja mam niejakie podejrzenia – vide kod: nzyid
tjaa…
No i te, jak im tam… tipsy.Koniecznie.
Tak. Do fryzjera koniecznie,
i buty i torebka, koniecznie.
Niech chamy wią od progu, nie zostawiać im szansy.Tak.
Napisz coś o cioci Krysi, bo mam jakieś PODEJRZENIA, ale nie wiem czy własciwe. ;-))
P.S. Trzy komentarze, bo myślę czkawką.
Mnie onegdaj rozśmieszyła ciocia mojego męża, zresztą bardzo fajna babka. Dużo starsza ode mnie w pewnym momencie oznajmiła, że jestesmy w tym samym wieku. Na moje zdziwiennie/zaskoczenie i w ogóle takie tam.. z wdziękiem zauważyła, że obie nalezymy do pokolenia powojennego. ;-)))))))))
Biedny jeż. 🙁
nie nie nie,a kto teraz bedzie pielegnowal ogród?i cerę?
Kedy opyjamy nowom prace?