Przeprowadzamy sięęęęęę!
Hura hura hura.
Chyba ze dwa lata już nie było żadnej przeprowadzki. Az się poczułam NIESWOJO.
W związku z czym jestem pokryta kurzem, pajęczynami i staram się pociąć na paski jak najwięcej starych papierzysk, zanim dopadnie mnie wyrzut „OCH ALEŻ TO MI SIĘ JESZCZE KIEDYŚ NA PEWNO PRZYDA” tudzież „NA PEWNO PRZECZYTAM TEN RAPORT GDYŻ JEST NIEZMIERNIE INTERESUJĄCY”.
A poszły won! Do niszczarki.
A odgłos oklejania pudeł taśmą przywodzi mi na myśl zdzieranie skóry z ludzkich pleców… Dużymi plastrami.