Kocham takie jedno forum.
Forum znajduje się na portalu gazeta.pl i nazywa się „Młodziutkie mężatki”.
Próbowałam innych forów, ale zawsze wracam. Żadne inne forum nie daje mi tego, co TO.
Człowiek wchodzi i od razu czytając tytuly czuje się, jak w lunaparku albo innym zoo safari:
„Wyżuty sumienia”
„Powiedziałam koledze że żona go zdradza”
„Wyzwiska i poniżanie”
„mój mąż ogląda filmy porno i mnie ignoruje”
„złodziejka życia-czytaj teściowa”
„Mąż za granicą – czy musi być zdrada??”
„teściowa na księżyc”
„nie wyrabiam”
„zrozpaczona młoda mężatka”
„ZDRADA PO 2 M-CACH MALZENSTWA?DWUZNACZNE DOWODY”
Ale prawdziwa jazda zaczyna się przy przeglądaniu postów i odpowiedzi:
„Wszyscy znajomi o tym wiedzieli i wszyscy się z niego śmiali, może bym mu nie powiedziała, gdyby mnie nie sprowokowała swoimi wulgaryzmami i roszczącym tonem głosu.”
„Wyszło na to że rozbiłam ich małżeństwo, które od momentu zawarcia było fikacją.”
„Obecna dziewczyna mojego ex męża była prostytutką i w zeszłym roku tańczyła na karczmie zakładowej przed 100etką górników, powiedziałam mu o tym z życzliwości”
„Odkąd zaczął się z nią spotykać wszystko się zmieniło, nie przeklinał przy niej, w ukryciu (po nocy) pił gorzałę i zagryzał ogórkiem żeby nie było czuć”
„Od naszego ślubu minęły prawie 4 m-ce,z czego od m-ca codziennie zastanawiam się nad wyprowadzką. Zdaje sobie spr, że nie jestem święta, ale… on mnie tak drażni! Juz mi się chyba nawet walczyć o utrzymanie tego małżeństwa nie chce.”
Panie dzielą się receptami na szczęście:
„1) nikt nie jest ideałem i ty nim być nie musisz.
2) bez ugotowanych obiadków można nawet tydzień przeżyć (są jajka, makaron, chińskie zupy),
3) sprzatanie to żaden raryats, nic się nie stanie jak cię czasem ominie.
Im szybciej to wsztystko zrozumiesz, tym lepiej dla ciebie. Będziesz mniej nerwowa, sfrustrowana, a na pewno bardziej szczęśliwa”
I żeby nie było, ze chodzą tylko ulgowe tematy – czasem pojawiaja się zadania z arytmetyki wyższej (choc nie wiem, czy nie powinno się tego zakwalifikowac jako liczby urojone):
„od stycznia będziemy się starać o dzidzię
teraz jestem na bezrobociu ( ale bez prawa do zasiłku bo już go wykorzystałam)
ubezpieczenie mam – przez urząd
mąż pracuje na umowę zlecenie- nie płaci tam nikt na niego składek ponieważ :
po pierwsze jest studentem
po drugie sam płaci za siebie składki KRUS ponieważ ”jest rolnikiem”
mam możliwość abym została zatrudniona w firmie ciotki ( ale sama będę płaciła za siebie składki ubezpieczenia- i wtedy wybrałabym opcję pracy na pół etatu ubezp. tylko ok 150 zł)
i teraz moje pytanie: jeśli urodzę dziecko to czy będę miała prawo do jakichś pieniędzy np. na urlopie wychowawczym?
i jaka jest lepsza wersja czy lepiej zostać na bezrobociu czy lepiej się zatrudnić
mąż zarabia ok 1000 -1200 zł
czy w takim przypadku wogóle przysługują jakieś pieniądze na macierzyńskim i wychowawczym?
a i jeszcze jedno pytanie
mąż jest ubezpieczony jako rolnik płaci składki KRUS( jak już pisałam wyżej)
wiemy że po narodzinach dziecka dostanie 1500 zł ( to chyba się nazywa jakiś zasiłek pielęgnacyjny?)
oprócz tego ma także możliwość ubezpieczyć się w pracy – na życie ( Gerling) –
czy jeśli jest ubezpieczony w 2 miejscach czy w takim wypadku bedą mu się należały jakieś pieniądze po narodzinach dziecka?
chodzi mi czy i z tego i z tego?
a i czy jeśli ja się gdzieś ubezpieczę ( dodatkowo na życie) to czy też ja otrzymam jakieś pieniażki po narodzinach dziecka?”
(Czy naprawde w tym kraju zostalam już TYLKO JA JEDNA, placaca podatki i odprowadzająca składki, jak ostatni wyjący na puszczy Mohikanin?… Bo czasem mam takie wrazenie).
No czy to nie jest CUDOWNE?… Ide czytac.
PS. Aha, bo bym zapomniala: Dziekuje wszystkim, życzącym mi Nowego Jorku, i wzanajemnie, gdyz prawdopodobnie nie będzie mi się chcialo jutro wstac z wyra, żeby przyjechac do pracy, ponieważ poranne wstawanie objawia się u mnie przeklinaniem, a skoro „JAKI SYLWESTER TAKI CALY ROK” – to nie chce przez caly 2005 rok rzucac od rana kurwami, tak, ze… Najlepszego! 🙂 Zycze ja z Melanią 🙂
PSPS. No ZAPOMNIAŁABYM o najlepszym! Co prawda z innego forum, ale hit absolutny – podeslany przez Change’a:
“kochani powiedzcie mi czy koziorozec on 28 grudzien i koziorozec ona 9
styczen beda dobra para lub wspanialym malzenstwem ania”
na co odpowiedz:
“a ja mam w peselu końcowe liczby takie-07465 co to oznacza dla Bliźniat?”