JUZ PO?… ALE JAK TO?…

W swietach najgorsze jest poswietach.
Prezenty wszystkie rozszarpane, obrusy poplamione barszczem i kompotem, po domu walają się pogniecione papiery w mikołaje i ogryzione kosci, i właściwie człowiek już nie pamieta, O CO BYŁA TA CALA HISTERIA.

Właściwie, dopiero DZIS bym chętnie odpoczęła.

Dostalam od Mikołaja „Uciekające kurczaki”, no i koniec. Płakałam jak stado bobrów nad rzeką Kwają, no i KFC ODPADA zdecydowanie. Przeciez nie będę jadła fragmentów Ginger. Albo Babs. (Mam nadzieje, ze te lzy to objaw dziecięcej wrażliwości, a nie psychicznego niezrownowazenia lub menopauzy).

Aha, i jeszcze oglądałam „Meet Joe Black” i scena, która najbardziej zapadla mi w pamiec, to ta na przyjeciu, kiedy pani doktór przecudnej urody zjawia się w o numer za malej kiecce i odbywa z Bradem Pittem (który niestety dla mnie jest i pozostanie Mikiem z „Przekretu”, nawet w smokingu) wzruszajaca rozmowe, majaca w zalozeniu poruszyc najczulsze struny w układzie nerwowym telewidza, a ja mogę się skupic tylko i wyłącznie na PRZEPIEKNEJ KIEŁBASIE, która pani aktorka sobie wyhodowała pod pachą z uwagi na za ciasne ramiączka wieczorowej sukni. I już się nie mogłam skupic nijak na fabule, bo tylko wyczekiwałam ujec pani doktór i jej kiełbasy.

Słabo mi z przejedzenia.

13 Replies to “JUZ PO?… ALE JAK TO?…”

  1. nosz qurcze…… i ja zaczynam sie wz-ruszac jakos tak…. no co? co? podciagam sie jak moge , efekty beda zauwazalne, staje na paluszkach…mam nadzieje, psiakosc…a ty sie tak nie madruj bo cie pajaki za obraz wciagna…………zreszta i tak sie na nas nie znasz i o!

  2. Hm…
    Dziwny efekt a niezamierzony (czyżby jakieś e-echo?):)
    Za bajzel przpraszam (ubij to poniżej B. – poproszę) i nieśmiało wklejam raz jeszcze (może z IE pójdzie “czysto”).
    ———————-
    B.>Tak jest ten swiat urządzony…
    B.>…kiełbasa od czasu do czasu byc musi.

    Ok, niech i tak będzie! 🙂
    Potrafię zrozumieć potrzebę, choć nie pojmę nigdy wyboru pola eksploatacji dla takowej (potrzeby – nie kiełbasy 😉
    Więcej – doceniam rzadką szczerość przebijającą z tej linii obrony. Przychylam się do wniosku o umorzenie ze względu na znikomą szkodliwość społeczną 😉

    Zaś odnosząc sie do Sarniej ekwilibrystyki (na drążku?) – przyznaję, że większości nie rozumiem ale miejscami wzruszyłem się a to dobry znak 😉
    …i tylko:
    >generalnie ten mariusz psuje nam reputacje..jak nic!
    Pozwolę sobie zauważyć, że owa nie psuje się na skutek wyciągnietych wniosków a raczej na podstawie dostarczonego materiału do wnioskowania 😛
    (ale juz sie nie czepiam 😉

    I tylko podtrzymuję:
    Ech… baby! ;P

  3. B.>Tak jest ten swiat urządzony…
    B.>…kiełbasa od czasu do czasu byc musi.

    Ok, niech i tak będzie. Potrafię zrozumieć potrzebę, choć nie pojmę nigdy wyboru pola eksploatacji dla takowej (potrzeby – nie kiełbasy 😉 )
    Co więcej – doceniam rzadką szczerość przebijającą z tej linii obrony. Przychylam się do wniosku o umorzenie ze względu na znikomą szkodliwość społeczną 😉

    Zaś odnosząc sie do Sarniej ekwilibrystyki (na drążku?) – przyznaję, że większości nie rozumiem ale miejscami wzruszyłem się a to dobry znak 😉
    …i tylko:
    >generalnie ten mariusz psuje nam reputacje..jak nic!
    Pozwolę sobie zauważyć, że owa nie psuje się na skutek wyciągnietych wniosków a raczej na podstawie dostarczonego mateB.>Tak jest ten swiat urządzony…
    B.>…kiełbasa od czasu do czasu byc musi.

    Ok, niech i tak będzie! 🙂
    Potrafię zrozumieć potrzebę, choć nie pojmę nigdy wyboru pola eksploatacji dla takowej (potrzeby – nie kiełbasy 😉
    Więcej – doceniam rzadką szczerość przebijającą z tej linii obrony. Przychylam się do wniosku o umorzenie ze względu na znikomą szkodliwość społeczną 😉

    Zaś odnosząc sie do Sarniej ekwilibrystyki (na drążku?) – przyznaję, że większości nie rozumiem ale miejscami wzruszyłem się a to dobry znak 😉
    …i tylko:
    >generalnie ten mariusz psuje nam reputacje..jak nic!
    Pozwolę sobie zauważyć, że owa nie psuje się na skutek wyciągnietych wniosków a raczej na podstawie dostarczonego materiału do wnioskowania 😛
    (ale juz sie nie czepiam 😉

    I tylko podtrzymuję:
    Ech… baby! ;P

  4. ojtam zaraz tam wstyd, zaraz tam…pozniej powiedzom zesmy oziemble suki , tak? a tak to przynajmniej gorace lolitki z zakiecikami w stojke na szpileczce z nozkami do nieba….a co moze nie, he? i generalnie ten mariusz psuje nam reputacje..jak nic!

  5. siem moge podciagnac / na drazku/ nie widzem w tym nic zlego, no moze to byc nawet kozakiewicza, czy to plotka moze? ojeju…w sumie jakis chlop, zasadniczo nie kazdy, bo o ten drazek chodzi, co by na wysokosci zadania z tym ob-ciaganiem stanac, czy jakos tak, co nie? czy ja moze cos znowu pomylilam, czy jak? czy nie?

  6. WSTYD i PŁYCIZNA, owszem, ale
    ALE!
    Ale KAZDEJ KOBIECIE w pewnych sytuacjach konieczna, a nawet niezbedna jest kiełbasa pod pacha innej kobiety.
    Trudno.
    Tak jest ten swiat urządzony, ze duze ryby zjadają mniejsze rybki, a kiełbasa od czasu do czasu byc musi.

  7. Bosh! Co Was napadło baby?
    Kiełbaska Wam wpadła w oko i już po filmie – nie możecie się skupić na fabule tylko węszycie tej kiełbasy więcej i więcej!?
    Ech…

    A filmu Wam nie żal? Nie szkoda Wam utracić przyjemości oglądania dla drobnej wpadki (nawet jeśli nie byłaby zawiniona byt ciasną kiecką)?

    Żal myśleć, że to chodzi o ten paskudny rodzaj satysfakcji, że się INNEJ co wywinęło… Zwłaszcza, że TO dziewcze akurat nadmiarem zbędnej tkanki nie grzeszy (nie jest to Rene tylko niejaka Clarcia Forlani).
    Żal myśleć, że takie serialowo-brukowo-discopolowe płycizny zachowań nie omijają jednostek, które skądinąd dowodzą inteligencji i ogólnej (nad- nieraz)wrażliwości.
    Wstyd!
    Podciągać mi się ale już!

  8. to ja poprosze o reaktywacje tego zdjecia…..zaraz polowa spoleczenstwa, ktora to reprezentuje sie lepiej poczuje espeszali po swientach, tak?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*