Wczoraj wyczytałam, ze sushi macza się w sosie sojowym rybą w dół, a nie ryżem, żeby było smaczniejsze. Bo nie chodzi o to, żeby ryż nasiąkł, tylko to, co jest na wierzchu. Zamoczylam rybą w dół – faktycznie. Lepsze.
Poza tym piszą o psychoterapii dla psów, a ja mam odczucia ambiwalentne – bo z jednej strony wydaje mi się, że to kolejny przyczynek do konca swiata, a z drugiej -ze zamiast wydziwiac, to powinnam pojsc z Melanią na seansik albo dwa. Bo ona jest taka wrażliwa. I niesmiala. Bo ja nie wiem, czy to normalne, ze pies nosi przez caly dzien 2cm kawałek parówki w gębie.
To ja biore flaminga pod pache i ide do pracy. Milego dnia wszystkim.
Sushi… Od dawna mnie frapuje! Muszę się w końcu!
tak, tak, koniecznie do psychologa.
polecam ostatnia strone “przekroju” z 31. sierpnia:)
nie zapytam, bojam się 😉
Nie pytaj, co kobiety widza w rozowym kolorze.
Zapytaj, co flamingi moga zrobic dla kobiet.
co kobiety widzą w różowym kolorze????
No wlasnie DO GORY NOGAMI!
Znaczy… ryzem! Ryzem do gory, rybą w dol. Nigiri, w sensie. Bo rolki maczasz powierzchnia i nie ma przebacz, nie?…
a jak sie macza maki sushi zeby nie zamoczyc ryżu?
Ja to ci od razu mogę powiedzić, że to nie jest normalne. Ten kawalek kielbaski, moze cos oznaczać. Ze psina czuje sie: Zraniona, odepchnieta, nietolerowana przez reszte stada. Mało tego. Robiąc kupe na srodku pokoju lub schodach stara sie zwrocic na siebie uwagę jakby krzyczala:’hej, hej wy w gorze, tu jestem, ja malutka sunia’
Prawie.
To Ty grasz w zawodowej lidze krykieta?