Nie, no tego już za wiele. Wczorajszy sukinsyn siedzial w przedpokoju, zdejmowalam pranie z suszarki i TADAAAAAAM! Wyłonił się. Miał PÓŁ METRA SREDNICY, przysiegam. Skurwiel chyba żywi się KURCZAKAMI!… N. upychał go w słoiku KOLANEM. Chciał stoczyc z nim walke na noże, ale nie pozwoliłam – jak by go dźgnął, to całe mieszkanie PO KOLANA toneloby we KRWI.
Kuuuuuuuuurwaaaaaaaaa… MAM DOSYC!!!!!!!!!!!!!! Niech one już IDA SPAC NA ZIME, co?…
Gardlo mnie boli od tego darcia mordy wczoraj…
Mialo być o fryzjerze i ze wygladam wg. Mlodej Zebry jak gęś wyscigowa lub Nicole Kidman (niepotrzebne skreslic), ale mnie ten pająk rozsmarował po prostu. CHCE SIĘ NA JESIEN PRZEPROWADZIC do styropianowego mieszkania z klimatyzacją i plastikowymi oknami, gdzie nie ma pająkow. NIE MA PAJĄKÓW, NIE MA PAJĄKÓÓÓÓÓW!!!!!!!…
wy tu mówicie o zwykłych pająkach… takie sie oczywiście bierze na kartke A3(A2) i wynosi na dwór… Ale Baśka ma w domu włochate , śmiertelnie niebezpieczne , diabelnie szybkie, zamaskowane brązowoburą chityną, naprzemiennie oddechowstrzymywalne, płucotchawne, szczękoczułko na przemienno zgrzytoszczypne, nogogłaszczko skoczne, trująco-parenchymowe kątkniki górskie wielkie!!!
ee tam, spoko, i tak miałem kupić nowy monitor 🙂
przepraszam za dwa puste komentarze, trzeci jest pełny!? …
Pająki fajne miłe stworzonka robią sobie małe budowle pajęcze. Jak jakiś mi chodzi po mieszkaniu to na klatkę schodową go wystawiam tam ma więcej miejsca i mróz mu też nie grozi w zimę, a niech sobie żyje skoro go ktoś stworzył. Pająki ponoć szczęście przynoszą, a i słyszałam, że gdzie w domu jest pajęczyna to panna na wydanie jest.
próbowałem podgrzewać monitor od spodu świeczką, ale niestety nie pokazały się żadne napisy 🙁
A u mnie pająki są pod ochroną. W tej chwili stan w domu około 50 sztuk. Jeżeli który zapędzi się do wanny następuje akcja ratunkowa i jest on ewakuowany na najdalszą ścianę. Co taki pająk może zrobić człowiekowi? Natomiast przypuszczam że owad ów po spotkaniu z barbarellą sporo musi wydać na psychiatrę…
pozdrawiam
Stare przysłowie szwedzkie mówi: “Pajaki sa wszedzie. W wannie je tylko lepiej widać.”
ja to sie boje, ze sie taki wielki czarny rozprysnie przy ciosie, albo, nie daj bog, SKOCZY mi na reke, albo noge. w moim domu pajaki najbardziej lubily wylegiwac sie w wannie, najprawdopodobniej z pretensja w pajeczych oczach patrzac na mnie, w oczekiwaniu, ze napuszcze im wody z plynem lawendowym i wrzuce gumowa kaczuszke do zabawy. niestety, w takich wypadkach bieglo sie po babcie, ktora wykonywala wyrok na bezczelnym.
wiem, znam ten ból… dostaję spazmów na sam widok takiej tarantuli… kiedys przywaliłam pająka małą miseczką szklaną i czekałam aż zdechnie, za cholere bym tego czegos nie pacnęła (z tego samego powodu co ty 😉
a ja chyba za prosta jestem, panie… Mnie sie gole chlopy snia glownie… Bez jadu:)
Nie wiem, czy na temat, ale chrupię orzeszki arachidowe.
a wlasnie wlasnie mi ie snilo dzis jakies monstrum co siedzialo na pajeczynie ktora mogla kule armatnie zatrzymac w locie poziomym… i scierwo jadem psiukalo na wszyskie strony. musi co znak to jaki albo wrozba.
tak , slyszałem ze zaczyna sie jesienna inwazja
u mnie jest pogotowie arachnotyczne
okna uszczelnione, sciany pod stałą kontrolą…
nic sie nie pzrecisnie
No ten jak juz co powie…
Ale wybaczam ci Obly bo jestes POETA (czyt. uposledzony).
sama jestes pająk
u nas jeszcze nie przyszly. Ale spodzewamy sie ich lada chwila.
Kotom dajemy do poczytania komiksy Garfielda.
U mnie nie ma, ale wiesz…U mnie już zajęte 🙂
Echhhh. Gdybym Ci opowiedziała jak mnie Pan Bóg ślimakiem uczył wybaczania… Chyba jednak mimo wszystko wolę pająki. Nawet te wielkie sadystyczne egzemplarze 🙂