Chcialabym taką wysublimowaną zabawke, o ktorej slyszalam, ze robią takie. Chodzi mianowicie o gadżet, który wrzucony do wody DZIESIĘCIOKROTNIE powieksza swoja objetosc – dla mnie czad! Bralabym tego cale garscie na nudne konferencje albo szkolenia i wrzucala do kaw i zup wspolpracownikow oraz ludzi mi calkowicie obcych, acz sympatycznych. Niesympatyczni nie zasluguja na takie fajne atrakcje.
Atoli, SANEPID czy jakas inna swołocz przyczepily się do ww. gadzetow, jakoby stanowily zagrozenie dla dzieci. No bo tak: kupujemy potomkowi w dobrej wierze krówke czy inna owieczke, w celu pogladowo – edukacyjnym. Potomek, zwlaszcza nieletni, pierwsze, co robi, to połyka daną krowke lub owieczke. I co dalej? Ano, następuje scena rodem z filmu ALIEN- 10 – krotne nadęcie się owej krowki / owieczki oraz poród przez klatkę piersiową nieletniego. Nie wiem, jak krówka po takim zabiegu, ale potomek zdecydowanie wymaga generalnego remontu – zszycia albo wymiany na nowego.
Wiec na razie musi mi wystarczyc ten breloczek, co Mlodazebra na niego poluje. Ten, co wiecie. Naciska się go.
PS. Widzialam japonski RING. Aaaaaaa!… AAAAAAAAAAAAA!…
tampony!!!!!!!!!!
ja widziałam oba RINGi. Aaaaaaaaaaa 😉
fakt jest faktem – pomyslowosc dzieci podobnie jak liczba sposobow wchlaniania przez nie rzeczy roznych, dziwnych i niebezpiecznych poniekad – nie zna granic ;)))
wrzuc rolkę czeskiego filmu. 😉
Wrzuć czeską oranżadkę w proszku.Ona rośnie jakieś tysiąc razy.
na te zebrania, baśka, to lepsze byłyby sztuczne kostki lodu, co też pęcznięją. Na dodatek są wielokrotnego użycia, bo można je ususzyć, a potem znów napęcznieć.
fajne co?
Pokażę Ci
SIEDEM.
ekhem
chcialam tylko zaznaczyc, ze u mnie tych breloczkow w 3 dupy i troche
tyle, ze daleko tu z warsiawy..
aaaaaaaaaaa!