Nosi mnie dzis jak tygrysa w za malej klatce – no MUSZE, musze się do czegos przyczepic, inaczej mnie rozerwie. Zwykle pomaga mi komentowanie Wiadomosci wieczorem – dyskutowanie z komentatorami – ale:
– dzis nie wytrzymam do 19.30
– musialabym isc do rodzicow, bo nie mam w domu tiwi
Odpada. Niedobrze. Niedobrze, ze wszystko idzie DOBRZE – bo normalnie NIE MA KOMU PRZYWALIC… Chyba podlubie dzis w moich ukochanych finansach – one mnie nie zawioda, tam ZAWSZE cos jest spieprzone 🙂
A wlasnie: CO ZA KALEKA UMYSLOWA zatwierdzala okladke do polskiego wydania “Ksiegi sadu ostatecznego” Connie Willis”? Żeby TAKIEJ ksiazce wrzepic TAKA okladke – jakas zapaćkana nimfomanka z krzywa gębą w kapturku i z mieczem… I ja się mam dziwic, ze ludzie na haslo “Fantastyka” usmiechaja się z ubolewaniem? Nie wiem, ile godzin Willis spedzila w bibliotekach, żeby tak wspaniale odtworzyc sredniowieczne realia i epidemie Czarnej Zarazy (Willis jest swietna w badaniach zrodlowych – z kazdej jej powiesci czy opowiadania BIJE przygotowanie – czy to sredniowiecze, czy bombardowania w Londynie, czy czasy wiktorianskie w “Nie liczac psa” – szczegoliki, szczegoliki, lekkie i smaczne, a ile to kosztuje pracy!). Na pewno DUZO – jednak wielokrotnie mialam okazje przekonac się, ze POLSKI WYDAWCA POTRAFI! Potrafil i TYM razem. Seria Nowej Fantastyki powinna dostac jakas szczegolna ANTYNAGRODE za te kociokwiki na okladkach WSPANIALYCH ksiazek – bo przeciez i Dick, i Card, i… No wlasnie 🙂
Uff. Troszke mi się humor poprawil. Będę zyla 🙂
ja tam okladki zbytnio nie czytam,
czesto te najlepsze ksiazki sa jusz bez okladki 🙂
w przypadku c.w. masz racje – nikt tego powazny do reki nie wezmie – a mediewista nie napisze recenzji.
marcysiem sie nie przejmuj bo coolavemu cus znowu dolega, hm. moze klimakterium ?
Tak prawda nosi Cię dzisiaj ..oj dostało mi się za freony …cha cha cha….to nic…pies ma dalej uszy …a życie toczy się dalej…cmok
Baska, wez do reki ksiazki ze swojej biblioteki, przyjrzyj im sie: era polskiej okladki, jak i era polskiego plakatu filmowego skonczyla sie z upadkiem komuny – poddalismy sie i teraz strasza potworne bohomazy w miejsce plakatow filmowych i mazidla przeokropne w miejsce okladek ksiazkowych.
Bosmy zrezygnowali z rodzimych plastykow…
ooooo! :)))
Halny idzie??????
A tak juz bez złośliwości – barb jak zwykle trafiłaś w sedno!
Marcys i to nie jest sprawa klimakterium ino krzywego spojrzenia!
Czy to początek klimakterium?
m.in za to lubie blogi ktore czytam, ze ludzi złosci czy zadziwia czesto to samo co mnie w tym przypadku okładki!!!!!
klaniam sie.