A ja dzis mam generalnie w dupie. Tak mnie od rana nihilizm ogarnął i trzyma.
Mam, na przykład, w dupie te zmije, co powychodzily, bo krowy nie chca jest trawy. Krowy tez mam w dupie, a nawet rzeczona trawe.
Zaraz obok zmij, krow i trawy znajduje się w mojej dupie opinia dotyczaca polepszenia pogody, a zwłaszcza pieknego weekendu. Tam się ona znajduje, ta opinia, i donikąd się jak na razie nie wybiera.
Mam w dupie również Gorgonowa, jej konkubenta (nastepny, cholera jasna!), Stasia, Lusie i ich ogrodnika, a także caly poczet seryjnych mordercow, z Kuba Rozpruwaczem na czele.
I normalnie mogę sobie POSOLIĆ UBRANIE, a i tak wszystko mam w dupie.
Bo jest mi smutno, nie jestem rozumiana przez współczesnych, tesknie za ludzmi z bylej pracy, nikt mnie nie kocha, mam cellulitis, zycie nie ma sensu i jest obrzydliwe za wyjątkiem jednej sprawy – KINGA RUSIN ZBRZYDŁA (bardzo). I z tym motywem przewodnim BYĆ MOŻE uda mi się jakos dzisiejszy dzien przezyc, acz NIE GWARANTUJE.
czyzbys ostatnio motylka ogladala i sluchala? 🙂
Wina żażyj. Pomoże.
jesli o mnie chodzi, to faktycznie nie kumam. ale mam to w dupie 🙂
jak wy nic nie kumacie i nie kumacie.
so so, czy moglabys uscislic, bo nie bardzo wiem, czy sie skarzysz czy chwalisz :-).
pomysł z SOLENIEM UBRANIA raczej nie pomoze w kwestii “braku zrozumienia przez wspolczesnych”
no ale wybitne jednostki zawsze szly o krok do przodu w stosunku do reszty, zawsze to jakies pocieszenie
PANA W WINDZIE DZISIAJ RANO TEZ! MIALAM W DUPIE.
A ładnie to sie tak cieszyć krzywdą bliźniego, czyli w tym wypadku biednej Kingi?…
Nieładnie, ale za to jak MIŁO!
znowu dziwny zbieg okoliczności : brak endorfin zaobserwowano też u haniuty. Mimo wszystko dobrego dnia 🙂
boze STARA (HIHIH) DOBRA BAŚKA POWROCILA.
ps. ja mam celulitis na lokciach.
Powiedzialm bym ze w dupie tez. Al nie moge tego potwierdzic.
Wszyscy na lato brzydna, bo jak wiadomo – zima konserwuje.