A JA DZIS…

A ja dzis mam generalnie w dupie. Tak mnie od rana nihilizm ogarnął i trzyma.

Mam, na przykład, w dupie te zmije, co powychodzily, bo krowy nie chca jest trawy. Krowy tez mam w dupie, a nawet rzeczona trawe.

Zaraz obok zmij, krow i trawy znajduje się w mojej dupie opinia dotyczaca polepszenia pogody, a zwłaszcza pieknego weekendu. Tam się ona znajduje, ta opinia, i donikąd się jak na razie nie wybiera.

Mam w dupie również Gorgonowa, jej konkubenta (nastepny, cholera jasna!), Stasia, Lusie i ich ogrodnika, a także caly poczet seryjnych mordercow, z Kuba Rozpruwaczem na czele.

I normalnie mogę sobie POSOLIĆ UBRANIE, a i tak wszystko mam w dupie.

Bo jest mi smutno, nie jestem rozumiana przez współczesnych, tesknie za ludzmi z bylej pracy, nikt mnie nie kocha, mam cellulitis, zycie nie ma sensu i jest obrzydliwe za wyjątkiem jednej sprawy – KINGA RUSIN ZBRZYDŁA (bardzo). I z tym motywem przewodnim BYĆ MOŻE uda mi się jakos dzisiejszy dzien przezyc, acz NIE GWARANTUJE.

11 Replies to “A JA DZIS…”

  1. pomysł z SOLENIEM UBRANIA raczej nie pomoze w kwestii “braku zrozumienia przez wspolczesnych”
    no ale wybitne jednostki zawsze szly o krok do przodu w stosunku do reszty, zawsze to jakies pocieszenie

  2. A ładnie to sie tak cieszyć krzywdą bliźniego, czyli w tym wypadku biednej Kingi?…

    Nieładnie, ale za to jak MIŁO!

  3. boze STARA (HIHIH) DOBRA BAŚKA POWROCILA.

    ps. ja mam celulitis na lokciach.
    Powiedzialm bym ze w dupie tez. Al nie moge tego potwierdzic.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*