O TYM, GDZIE MOIM ZDANIEM NIE POWINNO BYĆ MUMINKÓW

A więc chwilowo wszystko to, co powyżej ORAZ w bonusie – prysznic się zepsuł. To znaczy niezupełnie SIĘ – ale nie bądźmy drobiazgowi, czepliwi i nie wytykajmy paluchami. Na świecie jest wystarczająco negatywnej energii. Poza tym został podłączony wężyk ratujący obieg wody w przyrodzie i mogłam się umyć, więc O CO CHODZI w ogóle.

A dziś śnił mi się Woody Allen i sama nie wiem, co o tym myśleć. I taka rozbita włączam komputer w biurze i co mi się wyświetla?

TUNIKI PLAŻOWE.

Przypominam – prognoza pogody na jutro: ŚNIEG, rano przymrozki i skrobanie szyby. Naprawdę, NAPRAWDĘ za chwilę mi pierdolnie najbardziej zużyta niteczka mojego biednego, poszarpanego systemu nerwowego i skończy się – jak mawia jeden znajomy – parada karzełków.

(A i jeszcze wyświetliły się majtki w Muminki, co uważam nie powinno mieć miejsca. Nie, nie i NIE. Co to w ogóle za pomysł, Muminki na bieliźnie? I co, może jeszcze gacie w Hatifnatów? Co za profanacja.)

Czy ktoś ma jakiś pomysł, jak przeżyć przesilenie wiosenne? Wiem – najlepiej na xanaxie, ale NADAL NIE MAM DILERA. Co za kurwa czasy – w takich warunkach dozowniki z xanaxem powinny stać NA KAŻDYM ROGU albo przynajmniej przy paczkomatach. OBOWIĄZKOWO!…

4 Replies to “O TYM, GDZIE MOIM ZDANIEM NIE POWINNO BYĆ MUMINKÓW”

  1. O, przepraszam, ja jestem fanką bielizny firmy Women’secret właśnie dlatego, że produkuje ona majtki w Kubusie Puchatki, Snoopych, Różowe Pantery i innych bohaterów dobranocek. Gdyby były w Hatifnatów, miałabym całą kolekcję. A już najbardziej chciałabym mieć gacie z Rumcajsem oraz Żwirkiem i Muchomorkiem. Uważam, że w moim wieku po prostu mi się to należy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*