Tak oto mój pieseczek wychodzi ostatnimi dniami na spacerek (o ile w ogóle da się namówić):
Całkowicie się z nią zgadzam.
A białe gówno akurat znowu zaczęło padać…
7 Replies to “O SPACERKU”
Faktycznie, może wyglądać jak piasek! Ale TO JEST ŚNIEG. A dlatego taki bury, bo takie było światło, niestety. Jak ja mam dosyć tej szarej mokrej szmaty…
Też się zgadzam, całym sercem. Moja Kocica idzie o krok w tył – staje na progu, patrzy na białe g…, robi dwa niuchy, prycha i zawraca zniesmaczona. Moja krew 🙂
Też się z nią zgadzam. Nawet przejście od drzwi do samochodu mnie ostatnio pokonuje – patrzę na to, co leży na zewnątrz i myślę, że urlop, tak do końca marca, nie byłby głupim pomysłem. Albo obowiązkowy wyjazd gdzieś na południe, gdzie jest teraz 20 stopni. W końcu zdalnie też można pracować.
Faktycznie, może wyglądać jak piasek! Ale TO JEST ŚNIEG. A dlatego taki bury, bo takie było światło, niestety. Jak ja mam dosyć tej szarej mokrej szmaty…
😀 Ale chociaz robi jedną rundę.
Fafik jest twardy, żadna pogoda mu nie straszna (poza deszczem)
Oj…
a ja myślałam, że w Krakowie ze smogiem najgorzej.
Ale jednak śnieg mamy jakiś taki… bielszy.
O ile w ogóle go mamy.
Mądry piesek!
Też się zgadzam, całym sercem. Moja Kocica idzie o krok w tył – staje na progu, patrzy na białe g…, robi dwa niuchy, prycha i zawraca zniesmaczona. Moja krew 🙂
Na tym zdjęciu, to akurat śnieg wygląda raczej jak piasek na plaży 😉
Też się z nią zgadzam. Nawet przejście od drzwi do samochodu mnie ostatnio pokonuje – patrzę na to, co leży na zewnątrz i myślę, że urlop, tak do końca marca, nie byłby głupim pomysłem. Albo obowiązkowy wyjazd gdzieś na południe, gdzie jest teraz 20 stopni. W końcu zdalnie też można pracować.