Chyba mam jakąś nierównowagę hormonalną, bo zobaczyłam reklamę KFC „Kubełek dla jednej osoby” i prawie się rozpłakałam – to takie smutne! Na dodatek dlaczego nawet jedna osoba miałaby kupować kubełek dla jednej osoby? Nie lepiej kupić dla czterech osób, obeżreć się do bólu i spędzić wspaniałą bezsenną noc, zastanawiając się, czy za chwilę eksplodujemy? Przecież to połowa przyjemności w jedzeniu fastfudów. Czasem nawet dwie trzecie.
Natomiast kupiłam „Outsidera”. Jak już wspominałam – miękka się na starość zrobiłam jak twaróg; po trylogii o Panu Mercedesie miałam już Kingowi podziękować za współpracę, długą i owocną (jak Deaverowi), ale no kurczę. Jest lato i dobry horror z trupem należy się człowiekowi jak psu kanapa. Ale jak nie zarwę przynajmniej pół nocy przez niego, to tym razem już odpuszczam!
A „Ostre przedmioty” z Amy Adams – paluszki lizać. Dokładnie tak pamiętam książkę – duszna, mroczna i szalona. No i co za obsada!… (Tylko czy ktoś mógłby wytłumaczyć Zuzance, jak ona wycinała sobie słowa na plecach? Ja się nie podejmuję, bo osobiście mam problemy z np. depilacją z tyłu pod kolanem, a co dopiero. Z góry dziękuje i pozdrawiam).
A niech Was z tym Tezeuszem!…
Ja się regularnie stołuję w antykwariat.waw.pl – bardzo godny polecenia, odkupiłam sobie sporo książek “pożyczonych” (dla nieoddających książek jest, mam nadzieję, osobna spora sala w piekle z bardzo szczypiącymi kąpielami w siarce). Ale “Piaskowej góry” nie mieli!
A w Tezeuszu BYŁA! Ha 🙂
Jak również “Chmurdalia”.
I jeszcze nieudane zakupy można w nim upchnąć
byle większą ilość na raz.
Tych nieoddających powinni na ciężkie roboty skazywać…
w pełnym słońcu o suchym pysku!
Z Kinga to właśnie Pan Mercedes jedynie przypadł mi do gustu (dwa pierwsze tomy), bo był normalny. W trzecim znowu pojawiły się zjawiska nadprzyrodzone i po raz kolejny uznałam, że King nie dla mnie.
Ja wyrosłam na “Miasteczku Salem” i “Smętarzu dla zwierzaków”, więc nie mam Kingowi za złe zjawisk nadprzyrodzonych (jak mogłabym mieć, mieszkając z duchem?). To jest to co odróżnia jego kawałki od zwykłych kryminałów, moim zdaniem.
Ale psychologiczne też miał dobre – “Misery” wiadomo, ale bardzo lubię dwupak “Gra Geralda” i “Dolores Claiborne”. Dostałam pod choinkę i machnęłam obie w noc wigilijną! Ale była jazda.
W książce doczytałam (no na litość, czemu nie mówiłaś, że toto na bieżąco leci i na finał poczekam prawie do września!), że poza małym kółkiem na plecach, gdzie nie sięgała, rżnęła się sama. W lustrze. Ani chybi joginka.
moze nóz do patyka przywiazywala? Taki selfie-stick.
Dzis premiera:
https://m.filmweb.pl/video/zwiastun/nr+2-46987
Odwraca się głowę do tyłu i wycina.
Proste.
A ja odkryłam antykwariat wysyłkowy Tezeusz, i przepadłam..
Ojee! Maja “Konopielke” !!! 😀
znam go
zostawiam tam regularnie przynajmniej trzy czwarte wypłaty 😉