Poprułam wczoraj po pracy po film WIADOMY. Sformułowanie POPRUŁAM jest nieco niescisle, bo było to raczej PEŁZNIĘCIE, ale pełznięcie STANOWCZE i pelne desperacji, i mimo, ze PEŁZNĘŁAM, to niechby mi ktos stanal na drodze! Normalnie… PRZEPEŁNĘŁABYM go na smierc. Jak nic.
Przezylam chwile GROZY, albowiem filmu WIADOMEGO nie znalazlam pod “O” ani pod “S”, ale na szczescie BYŁ, LEZAL na wystawce z NOWOSCIAMI. Wrzucilam do koszyka, który już N. zdazyl zagospodarowac “Nietykalnymi” i “Sensem zycia”.
Dygresja teraz będzie. Stoimy w kolejce do kasy w MediaMarkt i wyje alarm. Wyje, wyje, wyje sobie. Ochroniarze ziewają, rozgladaja się – generalnie NUDZĄ. Personel ze znudzonymi minami się snuje, kasjerki pracują normalnie. Alarm WYJE. Ja czuje, ze zaraz glowa mi wybuchnie, bo alarm akurat wyl na czestotliwosci dostrojonej do mojego megakaca. Ale widze tez, ze jestem JEDYNA osoba w sklepie, zainteresowana WYLACZENIEM alarmu lub WYJASNIENIEM jego przyczyn. Rozejrzalam się – wyło w aparatach cyfrowych, przy jednym aparacie pulsowalo czerwone swiatelko, widocznie ktos niechcacy – albo chcacy – za mocno pociagnal ten kabel, którymi sa poprzyczepiane. Dwa kroki obok BARDZO ZNUDZONY sprzedawca pokazywal komus inny aparat. Nie doczekalam się wylaczenia alarmu – wylo, kiedy wychodzilismy.
Punkt drugi: bramki w MediaMarkt reaguja brzeczeniem przy kazdym wychodzacym kliencie. Widocznie mają cos popsute przy rozmagnesowywaniu. Każdy nerwowo podskakuje, a rzadek ZNUDZONYCH ochroniarzy pod sciana za kazdym razem macha ręka – tak, taaaaaaak – proszę przechodzic… Po GRZYBA im te bramki wobec tego? Nie lepiej posadzic karbowego z patykiem, żeby liczył wynoszone filmy i telewizory i robil na patyku odnosne nacięcia? I TANIEJ by było, i ekologicznie, i miejsca pracy – same korzysci!
N. lekko uniosl brwi, kiedy pani w kasie przeciagnela skanerem po WIADOMYM filmie.
– 90 PLN? Troche drogawy jakby…
– TRUDNO – stwierdzilam – ja go MUSZE mieć i trudno.
– WART JEST TEJ CENY – przyszla mi na odsiecz kasjerka – zobaczy pan, jak pan OBEJRZY, wart KAZDEJ ZLOTOWKI!
Popatrzylysmy sobie gleboko w oczy z dziewczyna w kasie…
Film kupiony, dziewczyny 🙂 OVER!
no i nie wiem, co to był za film – link umarł (tak, czytam tego bloga w kółko jako lekarstwo na mniej więcej wszystko)…
tylko nie odburknie, no! 😉
a tytuł oryginalny filmu można znaleźć tu:
http://tszecia.blog.pl/komentarze/index.php?nid=3951462
a ja już widziałem. i jednak recenzji nie budiet’. ajm spiczles, po prostu. ludzie, bójta się boga…
ja też nie tutejsza jestem.
po tak gorącym aplauzie i chęci zobaczenia go przez wszystkich sama bym chętnie.
niestety tytuł WIADOM, dla mnie jest nie-wiadomy.
czy ktoś to zmieni?
czy odburknie mi tak jak Ninie?
(a ja go wtedy hap za portki i portek nie ma)
jeśli to TEN film o którym myślę to uahahahahahaha .. poprawiam sobie nim humor co tydzień hehehehehe .. “Muszę Cię zmartwić hany .. jesteś w ciąży” ihihihihihihi scena w kibelku jest po prostu debest :))))
kiedys mnie tam uwiezili na 2 godziny ponad, bo jakis burak odcioł prąd i kasy nieczynne a w tym sklepie nie uznaja czegos takiego jak kalkulatory, liczydła, czy kartki, bo to sie nie wie, ze kiedys ludzie radzili sobie bez kas automatycznych a ja byłam w nagłej potrzebie kupienia rodzicom prezentu ktory miał byc potrzebny na dzis i na teraz i na juz i siedzialma w tym sklepie jak kretynka i nikogo nie wypuszczali i nie wpuszczali i terror taki był ze skzoda gadac! cholerny media!:(!
Przepraszam, czy jest na sali lekarz?
yyyy hi! hi hi hi
yyy what the fuck is THIS
TELL ME
yyyyy hi hello
:)))))
22 – 28
22 – 28
I GRAWITACJA :)))
– uuuuee!
– ajm sory
a mój miś nie chciał uwierzyć że Kameron robi te rzeczy w przebieralni. KAMERON????
IT’S OOZY
AND IT’S GREEN
Nina, film jest WIADOMY. Przecie napisała, tak?
No dobra, przebrała się miarka. Zamierzam pożyczyć ten film w weekend i obejrzeć chłodnym MENSKIM okiem. I będzie recenzja, a co! Stay tuned.
Mniemam, że wczorajsze libacje odbywały się z okazji urodzin bloga. Spóźnione 100 lat 🙂
ale co to za film?