…a dziś dla odmiany pęka mi łeb, ale to jest miłe pękanie, gdyż albowiem wczoraj jak wzięłam do ręki “Zaginioną dziewczynę”, to normalnie TAK mnie wessało, że musiałam przeczytać całą. Ostatnie rozdziały to już prawie po omacku, bo dostałam widzenia tunelowego. Ale musiałam skończyć. MUSIAŁAM.
Hanka mówi, że film też niezły, tylko za cholerę nie pasuje do książki. (Ben Affleck?… Litości!…).
A ja mówię, że N. ma szczęście, że ożenił się z leniwą psychopatką. Bo pracowite psychopatki nieźle potrafią nawywijać (nie, żeby się draniowi nie należało).
Dla równowagi w przyrodzie w biurze nie ma wody. I co pan nam zrobi (pani również).
PS. Tak, wiem – MAM REFLEKS – wszyscy już dawno przeczytali. I obejrzeli. No trudno, jak się jest leniwym psychopatą, to się tak ma.
No i się stało. Sięgnęłam po “Zaginioną…” i też musiałam przeczytać do końca jednym ciągiem. Warto.
Barb, no jak mogłaś mi to zrobić!!?? Zamówiłam paczuszkę w Merlinie, zapłaciłam, wylogowałam się, a Ty dopiero TERAZ mi mówisz o tej książce? Jak się łączy zamówienia w Merlinie??
Ejże. Ja nie znam Zaginionej dziewczyny. Dammyt. A mam już takie zaległości w książkach 🙁
Ksiazke czytalam juz prawie rok temu, tez jednym ciagiem, bylam na filmie, b. dobra i wierna ekranizacja, a Benny z cala swoja drewniana gra idealnie pasuje akurat do tej roli.
A ja nie oglądałem i nie czytałem, hehe 😉
Chociaż żona mnie do filmu próbowała zmusić.. znaczy namówić. Książkę czytała ale stwierdziła, że film ją urzekł bardziej (film czy Affleck?) :). Ja gustuję raczej w innych dziełach 😉 I w tej materii też mam refleks bo czytam teraz książki Dan’a Brown’a z 2009 roku, czyli też mały książkowy staroć 🙂
Miałam pytać o Zaginioną, ale pomyślałam, że popełnię fa-po (jak mówią wiejscy politycy opcji prawej w pewnej gminie w Polsce B, może myślą że to skrót od fatalnej pomyłki, czort ich tam wie). Zrobiła na mnie ogromne wrażenie, znam takich co twierdzą, że do końca nie podejrzewali, a Ty? Bo ja obstawialam taki manewr od 140 strony ale oczywiście nie z takimi atrakcjami, stawialam, że chodzi o kasę i rozgłos. No i to zakończenie…film kupię koniecznie żeby ten mój osobisty obejrzał i docenił moje dobre serce 😉
Fa-po. Boskie 😉
ja też jeszcze nie…. czy też jestem psychopatką….
Oczywiście! I to baardzo, baaaardzo leniwą 😉
Nie wszyscy, ja się dopiero zbieram do przeczytania, ino tych książek w kolejności jakoś za długa kolejka a czas tak zapierdala jak mały mamut i ciągle coś mnie odrywa od cichej, spokojnej lektury. Może w nocy zacznę, bo się coś mój organizm z lekka rozregulował ze stresu i wybudza się w najpiękniejszej porze do spania czyli 2-3 🙁 kurna chata…
A się ubawiłam 🙂 “jak mały mamut”…Moja kolejka też rośnie, i też przerwy nocne bywają. Uff czyli nie jestem osamotniona 🙂
to witaj w klubie Ewo 🙂