Mój pies po fryzjerze jest małym hipopotamkiem o fakturze najbardziej miękkiego i delikatnego aksamitu świata. Tak, wiem, jamnik nie powinien przypominać figurą hipopotama. Nawet bardzo małego hipopotama.
Taki piękny dzień się zapowiada, a N. wyciągnął z zamrażalnika wielki kawał mięsa nie wiadomo jakiego i niby ja mam z tego zrobić obiad. On najpierw kupuje straszne ilości mięsa, później to zamrażamy, a jeszcze później nie mam miejsca w zamrażarce i mówię mu, żeby coś z tego w końcu odmroził. No to odmroził i ja się teraz TEGO boję. Zamrażarki powinny być ZAKAZANE. Czy jest na sali ktoś, kto umie się posługiwać zamrażarką w sposób odpowiedzialny? Bo moja trochę robi za wehikuł czasu: wsadzam tam różne kawałki mięsa i ekspediuję w przyszłość (jak Walta Disneya). Bardzo rzadko coś wyjmujemy, najczęściej jest to lód na imprezie lub coś, co wypadło przy otwieraniu i uderzyło mnie boleśnie w oczodół. Reszta leży i czeka na rozwój medycyny. A ja czekam na oświecenie, co z tym ścierwem teraz zrobić (może homara thermidor?).
Nienawidzę mojej słabej woli, złamałam się i kupiłam w Zarze sandały. A tak mi dobrze szło, obraziłam się na nich za spodnie (nogawki każdych spodni się za mną ciągnęły pół metra! Dla kogo oni to szyją? Byłam w Hiszpanii i nie zauważyłam jakiegoś nagłego wysypu ludzi -żyraf, więc o co chodzi?). Sandały są z frędzlami, a ja mam słabość do butów z grzywką. Ale oprócz sandałów już nic, naprawdę. Nawet szaliczka.
Detektywa wreszcie skończyłam – tak ze trzy, cztery odcinki ze środka można by całkowicie wywalić, bez szkody dla całego sezonu (będzie następny?). Bardzo się pięknie poszarpali z mordercą na końcu i trochę nie wierzę, że można pozszywać do kupy kolesia, który tyle razy został dźgnięty nożem (po samą rękojeść!). W dodatku sam sobie ten nóż wyciągał z klatki piersiowej, a jak wiemy z seriali medycznych, nie wolno wyciągać noża, bo wtedy krwotok i pacjent podąża w stronę jasnego światła. No ale ja jestem fatalistką i np. utrzymuję, że Sandra Bullock na końcu Grawitacji umiera (halo? JEZIORO? astronauta po lądowaniu wychodzi na brzeg jeziora?).
A zresztą, detektyw srektyw – półmetrowy kawał mrożonego mięcha niewiadomego pochodzenia, to jest dopiero horror.
Tu są dwie Idy, czuję się zduplikowana, zawsze jak w komentarzach trafiam na Ida, to czytam, czy to ja pisałam, a potem czuję się nieswojo, bo to nie ja. Tak nieswojo, że aż prawie napisałam niesfojo.
A wzrostu mam 161 i uważam, że jestem ŚREDNIEGO wzrostu. Nie zawyżaj średniej, ja cię proszę, bo mnie ze średnim dobrze.
Miałam kiedyś współlokatorkę, która miała jakieś 150 cm i nóżkę 34, często mnie prosiła o zdjęcie jej czegoś z wyższej półki, ależ się czułam gigantyczna wtedy!
Ale wlazłam tu a propos zamrażarki. Moja matka zawsze sobie wszystko podpisuje. I potem np. po pół roku wyciąga kawałek mięsa z zamrażarki, a tam elegancko karteczka. Z napisem “Chyba boczek”.
Baśka, oglądałaś “Breaking bad”? Już kilka osób polecało mi go, ale się jeszcze nie zabrałam do niego. Koleżanka nadal wypomina mi zarwane noce ;]
Baśka, ja mam 163 i spodni, które by pasowały długościowo znalazłam w życiu może ze cztery pary. A już takich, które by pasowały na krótkie nóżki, wielką dupę i wąską talię to nigdy. Wszystkie wymagają wizyty u krawcowej i paska, co powoduje durne marszczenie się przy talii…. Aż mi się ciśnienie podniosło. Więc bardzo Cię proszę przyznaj się od razu, gdzie Ty takie dostajesz spodnie na nasz wzrost?
A, dupa i talia to zaiste jeszcze inny problem, zwłaszcza, jak w sklepach same cholerne biodrówki i nic z wysokim stanem! Bardzo lubiłam Vero Modę i Promod, jak jeszcze chodziłam po sklepach, oni szyli spodnie na taką figurę. A kilka dni temu kupiłam genialne dzinsy w KappAhlu, za stówkę, model Emma – z miejscem na tyłek. Mango też szyje spodnie dla ludzi z dupą i talią.
Baska, Ty kurdupel jesteś, ze o jaciez nie pierdole 😀
Nienawidzę Cię, nienawidzę! Za te pęciny jak u klaczy wyścigowej…. tylko na takich pęcinach te sandały wyglądają jak marzenie! Moje, dodam, marzenie. P S są zajebiste!
Cycków nie mam! Ust nie mam! Wzrostu nie mam! To chociaż ta pęcina na pocieszenie człowiekowi została.
(Te czarne na 4cm obcasiku, żeby było jasne, bo są jeszcze z grzywką brązowe na koturnie, ale mi chodzi o te czarne Z WARANA, choć tak naprawdę to z krowy).
i jeszcze masz Szczypawkę, aksamitną!
(wiem, wiem, że o innych nie mogło być mowy :)))
A gdzie można obejrzeć pęciny Barbarelli?
A propos mięsa- czy ty nie oglądasz może serialu “Hannibal”? Bardzo w Twoim stylu, polecam gorąco, oczywiście jednym z bohaterów jest doktor Lecter który głównie przyrządza potrawy i pomaga łapać psychopatów, np. jednego który wprowadzał w ludzi w śpiączkę, zakopywał w lesie jako kompost i hodował na nich grzyby.
Ja mam 190 cm i mam problemy ze znalezieniem na siebie odpowiedniej koszuli z długim rękawem;)
Mam 173 cm i ze spodniami z reguły nie mam problemu,za to ze spódniczkami i sukienkami -i owszem.Z reguły są na mnie za krótkie a ja toleruję jedną długość dla siebie-połowa kolan.Chociaż akurat kilka miesięcy temu w Aarze taka akuratną nabyłam
Zarze,oczywiście.Butami też jestem jako żywo zainteresowana
To ja tylko powiem, ze mam 181 cm długosci ciała, co oznacza,że w wiekszosci spodni wyglądam jak z mlodszej siostry;) ALE, ostatnio podczas zakupow w Zarze, Pani mi powiedziala,ze oni robia wsszystko na dlugosc 34, bo każdy sobie może je potem do siebie dostosować. Cwane?
Bys zapodala zdjecie butow…albo calej butowej kolekcji;>
Ja problemu ze spodniami nie mam-a mam 160. Po prostu latam w spodniczkach;)
A przy moim 1,70 m zawsze spodnie leżą idealnie ;), ale nie o tym chciałam…
Ja panuję na swoją zamrażarką, zresztą nad lodówką też, ale to dlatego, że to takie moje wariactwo – pilnuję terminów ważności i np. wiem, że w ciągu 5 najbliższych dni muszę zużyć mascarpone (ze szpinakiem, który leży w zamrażarce, w środkowej szufladzie, po lewej stronie 😉 . Jedni pilnują kolorów klamerek na praniu, inni nie wchodzą do jeziora w obawie przed trupem, a ja pilnuję, żeby nic z lodówki nie wyrzucać… ależ jestem nudna…
Cholernie zazdroszczm takiej wady ! Chciałabym czasem wiedzieć co jest w zamrażarce – ale niby jak to odkryć ?! Każdy coś tam wrzuca , ale w sumie : dzieci korzystają z lodów ( górna półka) , lub frytek ( tez górna ) a mąż z dobrze zmrożonej wódeczki do tatara ( dolna półka ) co jest w dwóch środkowych , nikt nigdy tam nie zagląda . Szuflad nie można wyszarpać , a jak sie bokiem zerka , to jakieś paczki …:)
W moim magicznym domu zamiast zamrażarki mam Pork Futures Warehouse. Działa. Mięcho wyjmuję PÓŹNIEJ.
mam 164 cm wzrostu, jak zyję, a żyje 41 lat, nie zdarzyło mi sie kupić spodni z których nie musze upierdolić 0,5 m materiału, czy producenci spodnie nie wiedzą ile to jest 164 cm? d
MAM DOKŁADNIE TYLE SAMO!
Ale w innych sklepach spodnie są na mnie dobre, ta normalna długość, nie krotka wersja, tylko w Zarze za długie. PÓŁ METRA ZA DŁUGIE.
Pani w jednej Zarze mi powiedziała, że owszem, szyją kilka długości, ale do sklepu sprowadzają jedną, bo się nie opłaca.
To ja mam przeciwny problem – mam 174 cm i baaaardzo rzadko udaje mi sie znaleźć spodnie z wystarczajaco długimi nogawkami. A lepiej skracac niz… wydluzac 😉
Nieźle. Ale słaba wola nie zawsze jest tak słaba jak się nam wydaje 🙂
bo spodnie od lat sa w dwoch wymiarach na dluuuugie nogi i na krotsze nogi – widocznie TA ZARA o tym nie wie – tak samo jest w sprawie butow : szerokie i te normalne – ee a jak ozyje to bedzie mialo pretensje do kogo za zle pochowanie? (to a propos tego co wyciagnelas z krioterapii)