Obudziłam się z gruźliczym kaszelkiem ORAZ kot nam leje na drzwi od tarasu. W weekend poproszę N., żeby go złapał i przytrzymał, a ja na niego nasikam w ramach retorsji, bo MAM TEGO DOSYĆ.
Miałam taaki piękny sen – śniło mi się, że byłam u fryzjera i obcięłam włosy!… Tak z 10 cm za ramiona, czyli w moim przypadku – supermegakrótko. Niestety, obudziłam się, poklepałam po głowie – mop na swoim miejscu. Nadal mogę statystować w Rodzinie Adamsów jako Kuzyn Coś. Nadal muszę odwiedzić fryzjera na jawie. Brrrr.
Nieźle się zapowiada “The Closer”, tylko jest ryzyko, że się spasę. Kyra Sedgwick jest cudowną bałaganiarą i bez przerwy coś je, wszędzie ma poupychane przekąski, po pięciu minutach pilota zaczęło mnie ssać, a na scenie z pączkiem prawie się rozpłakałam (z powodu, że nie miałam pączka też).
Ja bym napuscila Szczypawkę na kota.
Szczypawka dostaje amoku, kocisko włazi na kupe drewna do kominka czy pomiędzy jakies blachy, ona w amoku za nim i w najlepszym wypadku się uszarga jak nieboskie stworzenie, a w najgorszym pokaleczy.
Moja żona pozwala kici na wszystko. Ja jestem bardziej stanowczy. Pomysł z obsikaniem kota bardzo mi się podoba, muszę spróbować.
Nie chcę Cię martwić, ale Brenda po każdej rozwiązanej sprawie to robi. Z tym pączkiem. To taki rytuał zwycięstwa jest:) A serial znakomity, zazdroszczę, że tyle jeszcze przed tobą.
No, wyrazy zazdrości.
oj..a ja akurat w weeken skończyłam 7 sezon, ostatni..i tak mi było żal…teraz zaczęłam Partnerki, zobaczymy..
Proponuje Major Crimes . Ta sama ekipa co w Closerze, tylko kapitan Raydor rzadzi. Ta brunetka. Bardzo dobrze im wychodzi.
A Partnerki fajne, ale leciutkie, w przeciwieństwie do książek na których oparte są postaci. Polecam Tess Gerritsen – Chirurg itd.
Ja z kolei w daaaaaawnych, zamierzchłych wręcz czasach wypijałam litry kawy przy lekturze Wallandera 😉
PS. Tylko czekać, aż koncerny spożywcze odkryją tę zależność i będziemy mieć na okładkach książek informację o lokowaniu produktów 😉
Ja tak miałam z Grą o Tron, po kilu stronach robiłam się głodna, bo oni tam ciągle jedli albo pili coś dobrego.
Closer będę musiała wypróbować, bo z Twoich ostatnich polecanek, Vicious i Episodes – super. Sama odkryłam (rychło w czas) Arrested Development. Mam jakąś słabość do dysfunkcyjnych rodzin 😉
Ale mężowi chyba będzie łatwiej naszczać na kota, może niech on na niego naleje a Ty trzymaj… ?
Ha, jako kociara wybaczam kotom różne rzeczy i denerwują mnie niemiłośnicy:) kotów. Muszę jednak przyznać, że kara za lanie po tarasie w wyżej proponowanej formie wydaje mi się wielce sprawiedliwa i na miejscu. Poproszę o relację z wykonania .
filmową 🙂