Dobra. Upodliłam się wczoraj w fastfudzie i teraz mam spokój na jakiś czas.
Cos gdzieś czytałam, że jak stres, to tłuszcz i nie ma przebacz.
Naprawdę było hardcorowo.
– Poproszę średni tłuszcz z ekstra tłuszczem.
– Jakiś tłuszcz do tego?
– Bardzo proszę.
– Co będzie do picia?
– Mały wytrawny tłuszcz.
– Czy skorzystają państwo z naszej oferty barku tłuszczowego? Do jednej porcji tłuszczu dodajemy dwie pałeczki tłuszczu gratis.
– To poproszę jedną porcję.
– Miseczki na tłuszcz są przy barku, kieliszek tłuszczu zaraz przynoszę, na średni tłuszcz około piętnastu minut oczekiwania. Smacznego!
Brakowało mi tylko Wikingów, żeby wpadli do lokalu, śpiewając „Tłuszcz, tłuszcz, tłuszcz, tłuszcz, lovely tłuuuuuuuuuuuuszcz!”. Po winie w kieliszku pływały tłuste oka.
Świat po porcji tłuszczu jest piękny i dobry (później rypie wątroba, ale to póóóóóźniej).
Odnalazłam się natomiast w sklepie sportowym.
Bo dotychczas to było nieco traumatyczne dla mnie. Sklep ze sportem! CAŁY SKLEP Z SAMYM SPORTEM i tylko sportem! Uświadamiający mnie, ILU dyscyplin sportu NIE UPRAWIAM! Prawdopodobnie byłabym olimpijskim mistrzem w ilości nieuprawianych dyscyplin sportu (Hanka mówi, że też, ale ona CHODZI, wiecie. Kilkanaście kilometrów dziennie).
Tak mnie te sklepy trochę dezorientowały, nudziły, przerażały, az tu WTEM! Odkryłam w nich UBRANIA.
No to co, że na metce mają napisane DO FITNESU. Okazało się, że w spodniach do fitness ZNAKOMICIE się leży na kanapie – są super wygodne, nie wypychają się na kolanach, nie uwierają, świetne. Polar do górskich wędrówek tez się bardzo dobrze sprawdza w warunkach nizinnych, tarasowych. Buty bywają nawet całkiem fikuśne, nie, żebym w nich BIEGAŁA, bez przesady. A wczoraj rzucili śliczne bluzy jak z kreciego futerka.
Jako metodę na przetrwanie zakupów sportowych męża – polecam.
Notkę sponsoruje literka T jak TŁUSZCZ.
A ja się pochwalę, że schudłam! Ha! I to wcale niemało, bo 11 kilosów – nie uprawiając żadnego sportu. I jedząc pizzę i chipsy – między innymi :-).
jeszcze lepiej lezy sie w spodenkach odchudzajacych, ktore spalaja T jak TLUSZCZ ale pod warunkiem ze sie ruszasz (chodzisz, lub myjesz podloge).
Kobieto! Twoje poczucie humoru w opisywaniu rzeczywistości, mniej lub bardziej rzeczywistej jest powalające. Skrobie mnie jednak w tyłeczek ciekawość jak by brzmiały te słowa nie tylko pisane ale czasami też głosowo nadawane przez autorkę. Pliis:) Pozdrawiam.
Co za kod dostałam do wpisania…aiulp. Nie wiem jak Was, ale mnie rozśmieszył.
No ale do brzegu kobieto.
Dzisiaj wpadłam na Twój blog. Doszłam na razie do lipca. Czytam tylko w pracy, bo w domu kompa niet. Patrzą ludzie na mnie dziwnie jak rechoczę do monitora. Mamo…jak mi brakowalo takiego bloga.
Jeszcze Jędz@ świetnie pisze i widziałam Jej komentarze pare razy u Ciebie.
W księdzie gości(zaraz tam gościówa) napisałam, że raczej nie komentuję tylko czytaczem jestem. Ale nie mogłam sie powstrzymać.
Jutro zaś pracuje tyle, że na nocce. Pewnikiem przesiedzę parę godzin czytając Twoj blog.
A wpis i kierowcach dłubiących w nosie poprostu zwalił mnie z krzesła.
Pozdrawiam i zapewniam, że sie odemnie nie opędzisz.
no juz mi prawie serce stanelo, jak o tym sklepie przeczytalam !!!
a to te ubrania tylko do lezenia na kanapie na szczescie!
ufff…
Nie dobrze, jak się tłuszczu zachciewa, bo to znak, że zima idzie 🙁
no wlasnie. u nas byla taka rekalam ze w tyma a tym sklepie znajdziesz sprzęt do ilus tam (60 chyba) dyscyplin sportu.
Nie weszlam bo nie mialam po co.
Ale widzisz, nike ma czasami bardzo sympatyczne torebusie.
No,mam gacie do jogi,super po domu,nie gniecie w okolicach…no różnych okolicach nie gniecie:-)
Tłuszcz to chyba ascendent obecny,bo ja, od soboty wieczorem,majonez z majonezem,z majonezem.
Ale bardziej zaintrygowało mnie GDZIE chodzi Hanka?Ona coś ostatnio taka jakaś “zamglona”,trochę to martwiące.Choć Forest też chodził i od tego nie zbiedniał np lecz wręcz przeciwnie.
do nicnierobienia najlepsze sa yoga pants 🙂
Że stres to tłuszcz, prawda, szczególnie na brzuchu.Ale i tak najgorsze są węglowodany więc nie ma się co przejmować.Krecie futerko cudownie grzeje.
Czy moge się podpisać wszystkimi odnózami pod każdym Twym słowem z tej notki?? Kobieto, ja juz pisac nie musze. Ty sama świetnie puentujesz mój świat 🙂
Pozdrawiam 🙂
ps. Mam spodnie ze sportowego – rewelacja po domu! ;P