Jem oliwę jak wściekła. Nie wiem, o co cho, ale aktualnie oliwa ze wszystkim i do wszystkiego. Do sukni wieczorowej też. Oliwi wampiryzm mnie dopadł. Nie podchodźcie za blisko, bo wyssę z was ostatnia kroplę oliwy!
Poza tym nuda, nuda i gobliny. Czytam Koontza takiego, co bohater chodzi i widzi gobliny. Niektórzy ludzie są mianowicie goblinami. I to niby ma być powieść science fiction?… Ja tez widze gobliny. N. mówi, że on też.
Horoskopy mnie wkurwiają. Pogoda mnie wkurwia.
Powinnam iść do fryzjera.
Powinnam również sobie PRZEMYŚLEC MOJE ZYCIE I DOKONANIA i wyciągnąć wnioski, kurwa mać.
Albo chociaż posprzątać łazienkę.
Z tym fryzjerem… zalecam ostrożność… nerwowe ruchy głową i będzie jeszcze gorzej 🙂 Poza tym fryzjerów rozpraszają: nerwowe bębnienie o poręcz fotela, napięte mięśnie szyi w czasie mycia głowy, pytania w stylu: długo jeszcze? itp. Katastrofa murowana.
U mnie stres skutkuje zakupem nożyczek degażówek 🙂 w celu bliżej niesprecyzowanym.
A na owsiki też ?
U mnie na koloniach (w zamierzchlych czasach) mowilo sie, ze to papier toaletowy jest dobry na wszystko 🙂
Mówią,że ryba jest dobra na wszystko 🙂
a nie zmęczysz się tym myśleniem? olać i cieszyć się słońcem raczej trza 😉