Nie chce mi się o ludziach rozmyślać, ale czasem samo się pcha.
(Na przykład po tym weekendzie, kiedy to wyczailiśmy ogłoszenie w Internecie o szorstkowłosej suczce, dogadaliśmy się z facetem, umówiliśmy na odbior w niedziele – bo to 250 kilometrow – codziennie dzwoniliśmy, kupiliśmy rozowy kocyk… Po czym pan zadzwonil w sobote o 21.00, ze nieaktualne, bo wlasnie oddal psa. Nie no, spoko. Na pewno miał jakis powód.)
Ale tak się zastanawiam, jak to nazwac. Taka, ze tak nieśmiało to nazwe, lekka niekonsekwencje pewnych zachowan.
Na przykład, wszyscy chcemy mieć w kraju dobre drogi i wieszamy psy na kolejnych ekipach rządzących, ze nam tych drog nie budują, złamasy kutane.
Natomiast w momencie, kiedy trzeba droge wytyczyc, to natychmiast sa protesty społeczne. Tlumy potencjalnych pokrzywdzonych rzucaja geodetom pod tachimetry niemowlęta i matki – staruszki, którym ta droga zrujnuje zycie.
Co prawda – owszem, kupili swoje mieszkania w tej a nie innej dzielnicy taniej z uwagi na fakt, że w pobliżu miala przebiegac droga szybkiego ruchu, ale to nie rzutuje, żeby w momencie, kiedy już je kupili i tam mieszkaja, nie zaprotestowac przeciwko jej budowie.
Dziala tu zreszta pewien dosc prosty mechanizm, który – podobnie jak żarliwość protestow ekologow – ustepuje w momencie wyasygnowania na rzecz protestujących określonej kwoty środków finansowych.
Niewątpliwie natomiast każdy kupujący dom, dzialke lub mieszkanie ma zyczenie mieć jednoczesnie: nieskalany cywilizacja widok po horyzont oraz bardzo dobre polaczenie komunikacyjne. Ale żeby to polaczenie nie było widoczne z jego okna.
Ja mam to proszę panstwa generalnie gleboko w dupie, jak zreszta coraz wiecej rzeczy (z wiekiem tak mi się robi). Ale za każdym razem, jak jade Zakopianka, której od wielu lat nie można poszerzyc, albo stoje w korku na wyjezdzie z naszej przecudnej stolicy ukochanej, ponieważ z uwagi na CHAŁUPE POSRODKU SKRZYZOWANIA w tym miejscu jest gwałtowne zwężenie, to cos mi się robi w srodku i niewykluczone, ze to COS któregoś dnia wyjdzie mi przez klatke piersiowa, splunie kwasem i zacznie zaprowadzac porządek.
Przynajmniej urbanistyczny.
Na początek.
UWAGA: zapełniania dupy coraz większa ilością spraw ona sie poszerza. Z wiekiem. Zeby nie bylo, że nie mówiłam.
czyżbys pisząc o idiotycznej zwężce miała na myśli ul. Powstańców Śląskich?
matko!
ja też mam krzywe zęby! mam się spodziewać, że odbiorą mi za to dowód, czy prawo jazdy też?
Bes Sęsu – jak morzna wieszać psy jak sie psy koha. To jakiś apsórt.
Bes Sęsu – jak morzna wieszać psy jak sie psy koha. To jakiś apsórt.
ma wrazenie ze you may like it http://www.yonkis.com/mediaflash/1000000.swf
Baśka. Jeżeli nadal jesteś zainteresowana: jest do oddania “w dobre ręce” tzn. do kochania szorstkowłosa młodziutka suczka. Sunia ma krzywe ząbki (to znaczy zgryz nie taki) i dlatego nie ma papierów.
Dlatego szukają dla niej odpowiedniego właściciela, właśnie takiego “do kochania”.
Wprawdzie to daleko, bo okolice Bytowa jakoś, ale jakby co pisz na angoul@wp.pl – służę telefonem.
ALLELUJA!
tja…i miliardy perelek takich jak zakret na wjezdzie do W-wy od strony Konstancina….ekipa karetki: “a, to znowu tutaj […]”…obstawiam, ze notoryczna wymiana barierek kosztuje wiecej niz lepsze wyprofilowanie tego nieszczesnego zakretu opatrzonego jakze uroczym znakiem “Uwaga! Kaluze!” [pewnie ci zli kosmici zsylaja na nas kaluze…], po jakims czasie [czyt. po X ilosci wypadkow], zeby kierowcy nie nudzili sie i mieli co czytac [bo jezdzac polskimi drogami jak wiadomo czlowiek umiera z nudow…] dodano wspomnienie o niebezpiecznym zakrecie…o tym, zeby zwolnic…bla bla…
A to tylko kropla w morzu…
Kurza dupa…..to truizmy…temat rzeka…wszystkie czlonki mi opadaja….
a nie chcialabys malamuta?
Baśka! Ostatni apel – weź psiaka bezdomnego… Badz czlowiek!
no ja przepraszam, wiem, ze juz inni mowili,nie chce byc namolna, ale ja tam bylam i za kazdym razem zryczana wychodze. wiec dla przypomnienia, ze takie miejsca istnieja… http://www.schronisko.strony.pl/
lekka? to stanowczo za lekko napisane
niedaleko mnie Stryków – rozumiem o czym piszesz. Nie przeszkadzało im jak ziemie od nich za ciężką kasę brali. Tyle, ze teraz im ta droga tam przeszkadza, no barany.
W sumie w rodzinie mamy obecnie 5 szorstkowłośców. Jeśli chcesz mogę się dowiedzieć gdzie w zaprzyjaźnionych hodowlach są aktualnie szczenięta. Jeszcze miesiąc temu polecałabym Ci naszego Kopidołka, ale ostatni zasiedział sie w rodzinie i bij zabij a nie oddamy 😉
chiba, że to alien będzie i to on zacznie popluwać tam i sam – wtedy to może i co z tego wyjdzie
kod =wtvnv, znaczy – co w tvn?!
oj tak, zdecydowanie TO COŚ by się przydało, moge mu nawet wody podawać żeby mu pycho nie wyschło od tego spluwania
gópia! myśli, że splunie i się od razu porządek zaprowadzi – no way, proszę pani
btw.
kod = ccien
czy to jest jakaś aluzja, a jeżeli tak – to jaka? i do czego? ew. kogo?
Towanda?
dzien dobry, czesc i czoooołeeem 🙂
Na poluzowanie nerwów – coś 8 minut chichrania będzie:
http://www.youtube.com/watch?v=Z4Y4keqTV6w
(jakby co: po wkopiowaniu w przeglądarkę ma nie być spacji w adresie:))
To znak! Birze psa ze schroniska! Mowie Ci !
Ty się ciesz, że zadzwonił. Mogłaś się dowiedzieć dopiero na miejscu, po przejechaniu tych 250 km.
moja natura jest wielce, ale to wielce zawiła