Smaczne były to swieta (do czego przylozylam PALEC – tatar z lososia), a pijany Mikolaj upuscil pod nasza choinka trzyletni przydzial prezentow dla niewielkiego panstwa o ustroju monarchii konstytucyjnej. Polowe swiat spedzilismy w samochodzie, probujac podzielic się oplatkiem z cala rodzina – dopiero drugie podejscie zakonczylo się sukcesem. Na drogach panowaly znakomite warunki. Narciarskie. Przez zaspy jechaly tylko terenowce – jak nasz Kojot – i maluchy, jak ratraki – wiercily sobie tunele w sniegu i zasuwaly.
A teraz spozywam zasluzony urlop – w tempie drugiej kosmicznej pedzimy sobie z Najdrozszym, zalatwiajac, co jeszcze nie zalatwione, wlasciwie on – ja jak zwykle – ciagne się jak warkocz za kometa, rozgladam na boki, a prawde zna tylko Melania, bo powiedzialam jej na ucho: I am not a bikini waxer. Jestem aniolkiem Charliego ::)))
Noworocznej radości i ciepła przez cały rok 2002, aby marzenia zmieniły się w rzeczywistość, a sukcesy przerosły oczekiwania..cmok cmok w NOWY ROK…cha cha cha….Barb z skąd ja znam opłatka samochodowego ..cha cha cha
dużo kotletuf cie rzycze bARB, tych wiesz nie-bes-alkocholowyh 😉
Radosnych chwil w nowym tysiącleciu! Dla Aniołka to roczek!
P.S. Melania i tak wszystko
wiedziała 🙂
pam,pa ram….życzę udanego tego Nowego Roczkuuuuu:)))))
Dobrego roku, Aniołku.
Tata moj mowi /bez obsceniczności/: aniołek z ciepłą dupką. Cos jak ogniem piekielnym podgrzany.
Jade na narty, czego uparcie i Tobie życze.