…W BIEGU…

Mam strasznie duzo pracy.
N. chory.
Mrożone wiewiórki wybijają szyby w samochodach.

Jeden ptaszek, który się pożywia w naszym karmniku, to podobno kwiczoł. Musze pilnowac N., aby jego wrażeń estetycznych nie zdominowały wrażenia kulinarne.

Niech. Ta. Zima. Już. Się. Skończy.

0 Replies to “…W BIEGU…”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*