Szczeniaczek Mangusta całą noc chorował(a) po tabletce na odrobaczenie – jestem dziś zwierzoczłekoupiór. A na dodatek nad Polską mają się zderzyć dwa cyklony, no po prostu fantastyczne wiadomości od rana. Jak tylko zaczyna wiać, to od razu u nas na wsi prąd wyłączają (najfajniej było ostatnio w przeddzień Wigilii, jak wszyscy z sernikami w piecykach i kompotem na kuchence).
Co poza tym. Otóż mam coraz większy tyłek i nic z tego nie wynika. Oraz właśnie dostałam SMS, że zapomniałam zapłacić za telefon. Mam ochotę im odpowiedzieć, że ja i tak nie lubię rozmawiać przez telefon, więc niech się odczepią.
Powieść rozwija się w kierunku, jaki przewidziałam – facet z Tindera okazał się być oszustem, poligamistą i naciągaczem. OJEJ, NAPRAWDĘ? A przecież taki był miły na pierwszej randce i „dzień dobry” mówił sąsiadom. I miał być przystojnym milionerem, bo przecież wszyscy przystojni milionerzy szukają prawdziwej miłości w internecie (wśród starszych od nich, bogatych babek). No i teraz się będą na nim MŚCIĆ. No zobaczymy, zobaczymy.
Natomiast chyba niestety przesadziłam z badaniami na temat filmików o wyciskaniu pryszczy, bo włączam sobie jujuba żeby zdegustować kolejny odcinek Agi Rojek albo jakąś japońską piekarnię (o, jak mnie to wycisza! Praca w piekarni musi być satysfakcjonująca; ciężka, ale fajna), a tam… A TAM… w polecanych… rzuca się na mnie wrośnięty paznokieć! Fuuuu, jakie to było okropne. Mam za swoje – nie drążyć turpistycznych kanałów, przyjąć do wiadomości, że jeden człowiek jest w stanie najgorszy syf wrzucić na jutuba, a drugi – obejrzeć i po prostu żyć dalej swoim życiem. Z japońską piekarnią w tle.
A czwarty sezon Detektywa rozwija się bardzo pięknie. Tylko żeby było tak, jak Jodie Foster powiedziała do tej pięknej detektyw z Alaski – żadne duchy ani żadne siły nadprzyrodzone, ktoś to zrobił i my go znajdziemy. Trzymam ją za słowo. Mają złapać jakiegoś złodupca i żeby się nie okazało, że to jakiś prastary zarazek co się roztopił i wściekł albo duchy przodków. W ogóle to dlaczego ludzie osiedlają się w miejscach, gdzie przez pół roku jest noc (i to zimowa noc, z mrozami, śniegiem i wieczną zmarzliną)? Wiadomo, że to się nie może dobrze skończyć.
I znowu jedna dwunasta roku już za nami. AAAAAA!… I to jest dopiero STRASZNE.
Dobra, zapłacę za ten telefon, niech będzie moja krzywda.
PS. W jajkach od tak zwanej baby zaczynają się pojawiać podwójne żółtka. To oczywiście oznaka nadchodzącej wiosny, prawda? PRAWDA? Niech mi nikt nie pisze, że to dlatego, że kury mają załamanie nerwowe i depresję zimową!…