Po wnikliwej lekturze komentarzy miejsca na podium kształtują się następująco:
MIEJSCE PIERWSZE:
– Nietoperz. No bo jednak co wpadnięty do chałupy nietoperz, to nietoperz!
MIEJSCE DRUGIE EGZEKWO:
– Ptak, który celowo przyrąbał w przednią szybę i się rozmaślił, oraz
– Gołąb, który włączył telewizor pilotem i wysyłał SMS-y (a nie, to mąż wysyłał, ale i tak było fajnie).
MIEJSCE TRZECIE EGZEKWO:
– Rasowy gołąb, który wmaszerował do domu odpocząć, oraz
– Ptak – chuligan, który stłukł szybę.
Oraz równorzędne wyróżnienia dla wpadających i krążących jaskółek.
Jak się komuś nie podoba, to może pisać interpelacje, ale i tak mi nic nie możecie zrobić, no chyba że nie zagłosujecie na mnie w następnych wyborach. Co i tak mnie nie rusza, bo nigdzie nie kandyduję – AHAHAHAH!
Z tym wzrokiem to jest tak, że noszę za słabe soczewki i wiem o tym. Jak jedziemy z N. to zawsze są akcje „O popatrz kochanie, bażant na łące / sarenki z młodymi / jastrząb leci!” – czego oczywiście NIE WIDZĘ i potakuję w ciemno (no, żubra bym raczej zauważyła, tak przypuszczam). Świat postrzegam nieco impresjonistycznie i np. uważam że wyglądam nieźle, DOPÓKI nie założę szkieł. A co by było, gdybym miała te szkła mocniejsze? Nawet nie chcę o tym myśleć! Depresja gotowa.
Więc tak, koszty są takie, że czasem nie rozpoznam Kate Winslet. Albo jakiejś mojej koleżanki w sklepie (dopóki się na mnie nie wydrze, i słusznie). Ale już się przyzwyczaiłam i wcale nie chciałabym widzieć świata zbyt WYRAŹNIE. Nie nie, dziękuję. Poza tym przecież i tak mnie czeka starcza nadwzroczność, więc się napatrzę chcąc nie chcąc.
Nareszcie trafiłam na fajne lody w kubełku – nie za słodkie i nie za miękkie, mianowicie Grycana jogurtowe z truskawkami. Pożeram już drugie opakowanie. W dodatku jak na abnegata przystało – prosto z kubełka, jedynym ukłonem w stronę elegancji jest długa łyżeczka deserowa. No ale komu w domu się chce przekładać lody do miseczek! Myślicie, że Audrey Hepburn przekładała?…
a ja przepraszam ze z poslizgiem, ale rowniez mam historie o ptaszydle.
Otoz bedac mloda panienka, wracalam z imrezy letniej w okolicach wschodu slonca (cos ok 5 rano). Cichaczem usilowalam otwierac dzrzwi coby rodziny nie zbudzic i co za tym idzie niepotrzenych pytan typu: o ktorej to sie do domu wraca, jakby nie mozna bylo na zegarek spojrzec a nie czekac na corke coby godzine podala. Ale ja nie o tym. No wiec cichaczem na bezdechu klucz przekrecam , otwieram drzwi a tam tato moj… ehmmm trochu mi sie slabo zrobilo… na co tato mowi: ” czekam i czekam zeby ci powiedziec zebys nie szla spac do swojego pokoju bo tak golab zmeczony spi i szkoda go budzic i straszyc… Kurtyna.
faktycznie. wieczorem golab wpadl do pokoju, na parapecie w pokoju przespal cala noc, rano zrobil kupsko i odlecial… 🙂
Obawiam się, że Audrey Hepburn mogła nie przekładać. Za to Holly Golightly – na pewno nie.
Mogła przekładać. Audrey.Miało być.
MniE! Mnie się chce i jestem za to tępiona. Przez większość domowników (koty sa kochane i nie krytykują “mamy” :)). Audrey to na pewno nie przekładała. spoko
Bardzo dziekuje w imieniu chuligana, przy czym, na trzecie miejsce zgadzam sie tylko dlatego, ze to bylo jeszcze mieszkanie wynajete i nie my ze te nowa szybe placilismy, teraz bym zeszla na zawal. Mimo ubezpieczenia;)
Lody prosto z…(czegokolwiek) zawsze smakuja ajlepiej no i po co brudzic miseczke? Zawsze to jakis wklad pro-ekologiczny.
Al Bundy tez twierdzil, ze swiat widziany przez okulary jest straszny i co chwila otrzepywal sie z obrzydzenia…Ja mam doskonaly wzrok i czasem chcialabym takie okulary, co mi troche widok by rozmazaly.
Dziękuję za drugie egzekwo, szukam cebuli w Turcji i pozdrawiam.
Dokładam nietoperza, który wleciał mi do kuchni, a w kuchni wleciał do środka zabudowy gipsowo-kartonowej przez dziurkę o średnicy pięciogroszówki. Trzeba było burzyć 🙁
Cytrynowe lody jeszcze lepsze.
A co do jaskółek wlatujących do mieszkania, to u znajomej wleciały i zaczęły budować gniazdo w głośniku od kina domowego.
dziękuję w pośmiertnym imieniu wróbelka z Podhala, niech mu pobocze lekkim będzie…. ;>
Moja babcia zoperowała sobie jedno oko na jaskrę po czym odmówiła operacji drugiego, bo zobaczyła się w lustrze i potem do mnie mówiła: nie wiedziałam, że jestem taka stara!
nie wiedziałam, ze jest ranking wlotów.
dorzucę dwa nietoperze na raz i 5 zainteresowanych kotów “co ??? latające myszy ???”
przy okazji, złapany nietoperz jest malutki i milutki, jego futerko jest tak delikatne, ze aksamit to przy tym papier ścierny 60tka.
najlepsze lody, własnoręczne z kogla mogla i śmietany 200%, jak kto lubi, ja lubię, można dorzucić rodzynki moczone w rumie.
Śmietanę 200% to skąd wziąc ??
Też się zastanawiam
…..a czy KaWueM wie, że nietopyrze mogą być nosicielami wścieklizny?… 🙁
śliczne stworząsia, ale jednakowoż trwoży mnie ich głaskanie. A kusi, bo te futerka rzeczywiście mniodzio.