No więc OCZYWIŚCIE przed samym wyjazdem mamy zaliczone występy gościnne Szczypawki pod tytułem „Nie chcę jeść, nie dotykaj mnie, boli mnie dupa”. Jako urodzona optymistka, od razu miałam wizję powtórki z przetoki (tez przedwyjazdowej, przypomnę) – rozszarpanych ran, zastrzyków i płukanek z wody utlenionej. Weterynarz tez dołożył swoje („Czy pije? Czy siusia? Bo może to nerki”), a na koniec okazało się, że skórę na dupie sobie obtarła. Może o granitową kostkę, a może jej się w sierści cos zaplątało, patyczek albo rzep. I niech mi ktoś powie, że ona tego nie robi specjalnie, żebym wyjeżdżała z JESZCZE większymi wyrzutami sumienia!… (I żebym jej przywiozła wielką, śmierdzącą suszoną ośmiornicę, bo tam miewają takie rarytasy).
Oczywiście, już biega, skacze i żebrze o żarcie i w ogóle jest JAK NOWA. A ja jakoś nie. Trochę mi się ręce trzęsą przy podpisywaniu papierów i wypychaniu przelewów. A miałam się martwić JUŻ TYLKO O TO, żeby w miarę równo pomalować pazury na rouge noir. I jak tu się nie schlać od razu na lotnisku (chociaż tam tak drogo, że nawet pani Kayah buraczek w gardle stanął)?
Wczoraj w Rossmanie przy okazji nabywania ostatnich niezbędników na drogę (no… i jeden pierścionek mi wpadł do koszyka NIECHCĄCY) widziałam słynna kolekcję Gosi Baczyńskiej. Na moje oko jest ona skierowana do młodych nihilistów łamane na satanistów, którzy aspirują do zarabiania na życie napadami na banki. Tak mi się to skojarzyło. Identycznie byli ubrani ci kolesie, co wpuszczali Dude Lebowskiemu fretkę do wanny.
Tylko żeby mi tu śnieg nie spadł podczas naszej nieobecnosći. Co prawda, to tylko tydzień, ale z polska pogodą nigdy nie wiadomo.
Z tym śniegiem to już przynajmniej wiem kogo obwinić.
Śnieg spadł, co już pewnie wiesz z fejsbuczka.
A ja, jak zobaczyłam tę kolekcję Rossmannie to myślałam, że jestem w sex shopie…
Eeee…
A co w niej takiego seks szopowego? Skarpetki? Torebki? Czapki? Czy te bluzeczki pod szyję?
Nie żebym była jakoś powalona tą kolekcją, ale akurat tego zarzutu nie kumam.
Chyba powinnaś kiedyś sprawdzić co się kupuje w seks szopach…
z tego co mi wiadomo, to ma spaść, ten śnieg
O, myślałam, że już Cię nie ma. Że już tyłek grzejesz i nadwyrężasz układ pokarmowy.
Fajny wpis:)