Miałam taki plan, że ten drań (piec – chodzi mi o stary piec) postoi na podwórku, a ja z kuchennego okna, popijając herbatkę, będę patrzyła jak pada na niego zimny jesienny deszcz. Od czasu do czasu rzucę w niego skorupką jajka albo innym odpadkiem. Czasem walnę młotkiem, przechodząc obok. Na Halloween nalejemy mu do środka nafty i podpalimy, a jak już mi się znudzi, zadzwonimy po serwis odwożący stare graty na wysypisko, MWAAAAAAA HA HAHA HAAAAA!…
I co? I NIE STAŁ NAWET PRZEZ TYDZIEŃ! Ustawiła się do niego kolejka jak do nastolatki z największymi cyckami na szkolnej zabawie! Telefon się urywał, a ludzie zostawiali swoje CV ze zdjęciem i rekomendacjami. W końcu N. oddał potwora jednej rodzinie z naszej okolicznej wsi.
Trochę jestem załamana, bo – gdzie ta osławiona karma? GDZIE? Za wszystko co nam zafundował, powinien w niego co najmniej rąbnąć meteoryt. A tu proszę – dostał nowy, cieplutki dom przy miłej rodzinie, z dziećmi, psami i kurami. Czy to jest sprawiedliwe? W dodatku uważam, że N. popełnił błąd, że nie oddał go komuś mieszkającemu BARDZO DALEKO, żeby zminimalizować prawdopodobieństwo, że zimą odwiedzi nas WŚCIEKŁY TŁUM z widłami i pochodniami, podziękować za piec.
Ale może ja nie wiem wszystkiego; może np. ta miła rodzina trzyma pod podłogą w piwnicy kilku wychudzonych autostopowiczów, a pan domu przybija im rączki i nóżki do listewek i w sobotę sadza dzieci na kanapie i robi im TEATRZYK KUKIEŁKOWY. I może właśnie ten piec należy im się jak przysłowiowemu psu przysłowiowa zupa.
Życie jest skomplikowane.
Kupiłam taramosalatę w Lidlu (no niestety; wiem, że wiele razy przysięgałam, że już nigdy żadnego gotowca, ale… taramosalata!…) i teraz ciekawe, przez ile dni będzie mnie brzuch bolał.
Ciekawe czy sąsiedzi czytają twój blog – pomysł z listewkami mógłby ich zainspirować… gdyby czytali, oczywiście ☺
Wie4lkimi krokami zbliża się gwiazdka…
http://allegro.pl/dwukolorowa-zebra-dzety-cyrkonie-siatka-m-l-i5671397263.html
Buziak!
Obstawiasz, że złote myśli Beaty Pawlikowskiej były od Zebry? 😉
O w mordę.
To jest ZEBRA DLA ODWAŻNYCH!
A ta taramosalata z Lidla dobra czy taka sobie?
Niezła, jak na kupną. Bardziej gęsta i majonezowa, niż świeża, ale wiadomo – dużo się tego nie zje, ja podłubałam kilkoma paluchami chlebowymi – smaczna i żadnych dolegliwości nie stwierdziłam, O DZIWO 🙂
Myślałam, że będzie o karmie dla Szczypawki…
Widziałaś?
Kłamała!
http://www.pudelek.pl/artykul/83880/fitkau-perepeczko_z_nowym_mlodym_chlopakiem_na_imprezie_zdjecia/
Ma kobita zdrowie 😉
Zaraz kłamała. Może ten jest już STARSZY?
Ale że od kogo starszy? Bo nie wygląda
Od poprzedniego. Tamten był w grupie MUCHOMORKI, a ten jest w STARSZAKACH.
No może faktycznie