1. Po odmrożeniu ośmiornica śmierdzi.
2. Podczas gotowania ośmiornica śmierdzi. “A co ty myślałaś, przecież po to pulperie się wysypuje wapnem” – pouczył mnie N. W sumie racja, oraz gary z ośmiornicami stoją pod potężnymi wyciągami. Niemniej jednak mała ośmiornica sprawi, że cały dom śmierdzi jak statek wielorybniczy, i to przez wiele godzin. Woda po gotowaniu ośmiornicy jest szaroróżowa (i śmierdzi; garnek też śmierdzi).
3. Po ugotowaniu ośmiornica jest dużo mniejsza, niż surowa, oraz capi. Już nie tak jadowicie, ale jednak nie da się ukryć ani pominąć milczeniem ośmiornicy przy stole.
4. Wyszła bardzo mięciutka, Szczypawce smakowała. Czyli tych mrożonych nie trzeba tłuc młotkiem, żeby były miękkie.
Robiliśmy z tego przepisu:
dzięki za ciekawy wpis
Ciężko robić owoce morza jak się nie wychowało w kraju śródziemnomorskim i nie wyssało ich dobrego smaku, przepisów itd z mlekiem matki więc podziwiam za podjęcie takiego kulinarnego wyzwania!
A widzieliście mistrza drugiego planu ? Na filmiku z przepisem ? Mocny ! 🙂
Jesli chodzi o ośmiornicę to polecam gotowanie w oliwie, a nie w wodzie. Moim zdaniem wychodzi smaczniejsza. A taka ugotowana i dopiero potem zgrilowana to już niebo w gębie. Warto zainwestować w stwora z Biedry, tym bardziej ze maja tam mrożone. A mrożenie faktycznie tak samo dobrze robi ośmiornicy jak walenie w łeb
Tak to jest jak się wiejskie baby biorą za ekskluzywne dania zakupione w ekskluzywnym markecie biedronka. Słoma z papci zawsze wyjdzie, tym bardziej w żyrardowie.
No starasz się chłopie, widać. Ale wciąż ci nie wychodzi.
Stardog – ty znowu tutaj? Jeszcze ci się nie znudziło głupio komentować? Znowu w życiu ci nie wyszło?
Toście mnie tą ośmiornicą nastraszyły bo mój Luby sobie zażyczył ostatnio ją a ja się ociągam jak mogę bo to byłby mój kulinarny debiut w tej materii. Jak pomyślę, że mogłoby mi wszystko w domu walić smrodem ryb to chyba bym padła 🙂 A może można by ją ugrillować, sezon się zacznie, przynajmniej wędzić nie będzie ;P
Gotowałam i zaiste śmierdziało, ale nie miało mocy zasmrodzenia całej chałupy. A zmagałam się z bydlęciem wielkości małej orki. Z przepisu Panka – właściciela portugalskiej knajpki, gdzie jedliśmy najlepszą ośmiornicę ever. Gotowane tylko z cebulą, około godziny, a potem odcięte macki w całości przez kilka minut na grillu. Też gorąco polecam.
może zdechła była ?
wczoraj rozmrażałam, gotowałam, smażyłam. capiło mniej niż kalafiorem. z dużą ilością śmietany, szalotki i cynamonu wszystkim bardzo smakowało, kotom rowniez 🙂
Czy to ta ośmiornica, która przestraszyła panią kasjerkę?
(Nagle poczułam ogromną chęć na kiszoną kapustę. Hmmm, dlaczego?)
Kiszona kapusta jako składnik ciasta czekoladowego (zwieńczeniem dzieła jest krem na bazie majonezu):
http://przykubkukawy.blox.pl/2011/02/Ciasto-czekoladowe-z-kapusta-kwaszona-i-kremem-z.html
Mniam 😉
Jak jest majonez, to biorę w ciemno ;))