O CHROBOTKU RENIFEROWYM


No i od rana wszędzie wisi, ze jeden naukowiec fałszował
dane, mające świadczyć o tym, ze czerwone wino jest dobre dla zdrowia.

Ale przecież czerwone wino JEST dobre dla zdrowia. JEST I
KONIEC.

Po co od razu wydawać miliony na granty i wikłać w to naukowców.

A jak ktoś uważa, że czerwone wino nie jest dobre dla jego
zdrowia, to zawsze może mi je oddać. Niech się nie zmusza.

(Głowa mnie ciut boli po wczorajszym. Wracaliśmy przez pól
Polski po ciemku, padał śnieg na przednią szybę, co wyglądało jak w Gwiezdnych
Wojnach, a radio wyło „This is the end… This is the end…” – trochę mnie ciarki przeszły).


Dotarłam do takiego momentu w życiu, że równie dobrze
mogłabym być porostem. Istnieć sobie w jednym miejscu. Chrobotkiem reniferowym,
na przykład. Jakiekolwiek działanie jest tak kompletnie bez sensu, że naprawdę
świetnie rozumiem chwilowo tylko porosty. Już mech mi się wydaje zbyt ekstrawagancki
i w ogóle zbyt aktywny, bezczelny i przebojowy.

Ale czy ktoś widział kiedyś porost z taką wielką, tłustą dupą?…


19 Replies to “O CHROBOTKU RENIFEROWYM”

  1. pikantne skrzydełka własnej produkcji, posypane chili, upieczone,zajadane z salsą ognistą połączoną z tabasco!!! :)))
    (Pół ciąży to jadłam, a teraz się Skorpion odgrywa) 🙁

  2. Jeśli ktoś woli białe, to znaczy, że dla jego zdrowia lepsze jest białe, wiadomo!

    One są dla mnie za mdłe, te kanapki. Jak lubię z ogniem. Hot Whooper, na przykład, ach…

  3. A kanapka drwala? Do kupienia wiadomo gdzie. No… maumazyja 🙂
    I tłusta wołowinka, i bekonik i kotlet serowy, i… nie wiadomo jeszcze co (ale to lepiej że nie wiadomo).
    PYSZOTA i ZASMAŻKA W JEDNYM.

    Białe, oczywiście że dla zdrowia jest też BARDZO DOBRE. To fakt. Aksjomat.

  4. O, nie! Tylko nie kwejk! Kwejkowi w komentarzach do TEGO akurat bloga mówimy nie! Zdecydowane nie! Przynajmniej ja! Kulturze obrazkowej w ogóle! TUTAJ króluje SŁOWO 😉 (to mówiłam ja, filolog polski!;-)

  5. Ja też nic nie wiedziałam o istnieniu chrobotka, w dodatku reniferowego, ale jam jest tylko marny filolog oczywiście nie polski,żeby nie było 😉

  6. Poza tym, do tej pory nie wiedziałam o istnieniu chrobotka i żyłam spokojnie. A teraz będzie mnie dręczyć kto wyjada nasze chrobotki, skoro nie mamy reniferów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*