Odnoszę niejasne wrażenie, że w piątek Wigilia. Wszystko na to wskazuje.
Czytałam gdzieś, że jedną panią wepchnęli do zbiornika z karpiami chrześcijanie, co stali w kolejce w jakimś markecie, żeby tego karpia kupić 10 groszy taniej. Pani, co stała pierwsza, nie wytrzymała presji społecznej i przefajtnęła się przez rancik do zbiornika. Traf chciał, że miała futro, wiec od razu poszła na dno.
Nie wiem, czy to prawda, czy urban legend, ale sądząc z filmików o przecenach telewizorów, to bardziej niż prawdopodobne.
(No bo kto zakłada futro na zakupy w supermarkecie, naprawdę. Jakby dopiero co nie było Wszystkich Świętych).
Oczywiście, nie mam prezentu dla N.
Pani-w-Futrze została przez Komitet Kolejkowy przesunięta do sekcji pływaków.
Tylko nasuwa się pytanie – kto komu,lub co komu stanęło ością w gardle?
Hmm… u mnie prezenty zeszly na dalszy plan, bo przeslonilo je widmo spedzenia swiat na lotnisku. Niby mam jeszcze 2 dni do wylotu, ale pogoda nie daje za wygrana.
Tak ze, Barbarello, dowcip o Zydzie z koza jak najbardziej dziala 🙂
PS. Moze pani z futrem poszla na dno, bo ja karpie postanowily poddusic ku przestrodze innym kupujacym?
Na prezent dla N. polecam “Jak przeżyć z psychopatką. Poradnik dla zaawansowanych” 😉
Ojejku, to juz Wigilia w piątek?? 🙂 łoj…
A to fakt, co roku również słyszę i niejednokrotnie jestem świadkiem przedziwnych zachowań ludzkich w okresie przedświatecznym… Wtedy nasuwa mi się myśl, że w gruncie rzeczy niewiele się różnimy od zwierząt 😉 prawa dżunglii i te sprawy 😉
Pozdrawiam