Śniła mi się krowa. Nieduża, czarna. Ładnie pachniała. Dbałam o nią, czesałam ją i ubierałam w czerwony obrus.
Co zaś się tyczy stanu zdrowia, to mam kręcz karku. Czyli klasyczny objaw odkleszczowego zapalenia mózgu. W dodatku cały czas mam wrażenie, że ten kleszcz po mnie chodzi. No chyba, że to nie jest kleszcz, tylko syndrom Morgellonów:
„Choroba Morgellonów to dolegliwość o nieznanej etiologii. Na skórze pacjentów na nią cierpiących pojawiają się wybroczyny, a pod skórą zaczynają gromadzić się włókna, które często wystają z otwartych ran. Chorzy skarżą się też na towarzyszące temu stanowi uczucie przypominające pełzanie po skórze robaków. Z relacji ekspertów wynika, że włókna zwykle są bardzo długie i mają kolor niebieski albo czarny”
I jak ja mam pracować w takich warunkach.
No i wlasnie dlatego ciesze sie niezmiernie, ze ludzkie oczy maja skonczona rozdzielnczosc, a wiekszosc owych zyjatek jest mniejsza 🙂
Inaczej chyba umarlabym z glodu…
Jest taki program na Discovery “Myster ER” i ostatnio było o tych włóknach i chorobie Morgellonów. Bardzo interesujace. Ciekawy jest też program “Obcy wewnątrz nas” o pasożytach 🙂
Próbuję sobie wizualizować tą krowę w czerwonym obrusie i ciągle wychodzi mi byk i torreador. Może Twoja podświadomość pragnie do Hiszpanii i stąd ten obrus?
Natomiast niebieskich i czarnych włókien wystających z rany usiłuję sobie nie wyobrażać.
co czytasz? w ramach dostarczania opisów chorób…
Life on Mars, świetny serial. Właśnie skończyłam oglądać.
Skad wzielas Morgellonów? Az sie boje wstukac to w google, bo a nuz to prawda… 🙂
Tez mysle, ze masz niewykorzystane poklady pomyslow na scenariusze 🙂
…
-czarne – kosmate mysli
Krowy – dostatki
– doić – zaślubiny
– obora – ukryte pragnienie
– pasące się – wygodne życie
– tłuste – urodzaje
Baśka, może spróbuj się skontaktować ze scenarzystami od House’a, bo najwidoczniej pomysły im się wyczerpują i mogłabyś ich nieźle wspomóc 😉
Morgellonowie to byli morganatyczni Jagiellonowie. Właśnie dlatego wymarli.
Az mi sie odechcialo flapjacka od tych opisow….
Tak, niebieski. A planeta nazywa się Pandora. Nie przejmuj się. Jak tak dalej pójdzie zaczniesz latać na smokach. Albo przynajmniej na krowach.
Kto to był, ci Morgellonowie? Jacys niebiescy, ani chybi. Osobiscie nie znam.
Słowo ,,wybroczyny” jest jednym z moich ulubionych.Jejjjjuuuu…