Piękny początek weekendu wczoraj był. Piękny.
Po nieśmiałym, szarym zachmurzeniu runęła z nieba ściana deszczu.
Na progu supermarketu niejeden ojciec rodziny przytulił do piersi paczkę boczku w marynacie i zapłakał.
Za nim łkało pacholę, wlokące z poświęceniem wór węgla drzewnego, i małżonka, dzierżąca podpałke grillową.
Wizja przypalonej świńskiej skóry skwierczącej na aluminiowej tacce po raz kolejny odeszła w niebyt.
(Pamiętam takie lato, robiłam jeszcze wtedy w budżetówce, w dniach pon-pt żar lał się z nieba jak opętany, w piątek po południu delikatnie się chmurzyło, a w sobotę i niedzielę lało równo, bez znieczulenia. I tak prawie trzy miesiące)
Wiecie, pochodzę z takiej dziwnej rodziny, że jak się ma zamiar zjeść ciasto z truskawkami i galaretką, to trzeba je samemu zrobić. Bez sensu. Idę przepoławiać truskawki.
Szczypawka zaszczepiona na wściekliznę. Ja nie, a może trzeba było podstawić ramię.
ja tez pamietam TO lato, czy to bylo jakies 7 lat temu??? bo siedzialam cale dnie w pokoju, w ktorym nie bylo powietrza, mimo otwartych wszystkich okien. ani grama tlenu i plus 50 stopni.i niby mialam widziec (przez zalane potem oczeta) co ja tym tworze na tym monitorze.
a potem weekend, wolne, i sruuu!!! potop iscie biblijny.
zawsze można kupić grill elektryczny i ze spokojem nasmrodzić w domu.
Wiem, że to nie to samo.
Zamiast sandałków kupiłam kaloszki.
Z tą wścieklizną mam to samo…
Brawo dla Ciebie za wypiekanie!!
Pamiętamy wszyscy, jak już Kobieta Pracująca w “40-latku” opowiadała, jak Wzorowa kobieta ma się zachować w czasie wszechobecnej chandry:
“A ona nic – WYPIEKA!”
Smacznego 🙂
Czerwiec. najgorętszy miesiąc w roku. To ja już sobie nie potrafię wyobrazić reszty. Pan T. wczoraj napalił w centralnym. Trudno. Rozpoczynamy na lokalną skalę produkcję dwutlenku. Może wróci efekt cieplarniany… Pozdrawiam
A nie masz takich szczepionek w komplecie “Zrób to sam” ?
A ja bym sobie kaszanke z grilla zjadla … a pogody brak… kaszanki zreszta tez.
Też bym zjadła.