Co robicie, myszki kiszki?
Ja myje lodówkę.
Praca z Ajaxem czystym relaxem.
Ja nie wiem, mam jakąs inną definicję relaksu. Bez detergentów, bynajmniej. Za to z nowym Kingiem (omatkooooooooo, jaki dobry).
Wczoraj, w drodze do, mijaliśmy zagłębie dyniowe.
Po horyzont sterty dyń. I dziwek przy drodze.
I teraz niektóre dynie zostaną przygarnięte i znajdą dom, a inne skończą jako wypełniacz do dzemów. Taki los dyni.
(A dziwki?…)
Czy wspominałam już może, że z tzw. kolorowych periodyków czytam tylko i wyłącznie jeden?… A mianowicie „Top Gear”. Dla Clarksona i Maya, naturalnie. W dupie mam motoryzację i nie znam się na samochodach, ale oni mają takie fajne felietony.
No i może ktoś mi powie, KIM JEST STIG, co? Bo mnie to nurtuje.
Idę myc lodówkę.
Po skończonej pracy załóż majtki – wiadomo.
Stig to – Damon Hill
to ja nie wiem kim jest ten pan S.
Umarłam prawie ze śmiechu jka zobaczylam u nas, na Trójmiejskiej obwodnicy tir-ówkę – zabłądziła czy cuś?
Chyba, ze radarowcy się zgubili;)
A z dyni to zupę lubie, ale nie umiem gotować.
A Stig mrugnął jednym okiem, drugim okiem i zastygł.
– Za dużo sera w lodówce. Dać to myszom na pożarcie, niech nie grają na kiszkach. To ja już zdjeżdżam… na brzuchu…
Gdzieś zapodziałem prześcieradło. Hej, hej. W co ja się zawinę, muszę zaraz WYJŚĆ tak do Was.
Droga Barbarello, na początku swego listu chciałam zauwazyc, że tęsknie za Tobom. A na końcu swego listu nie mam nic do dodania, poza tym kiszki marsza mi grają.
Chuda, dawaj tu przepis, zaraz. 🙂
osobiscie cenie dynie jako wypelniacz do tarty z cynamonem. mniam.
Stig to faktycznie były kierowca F1, ale nie Rosberg, w ktorejś z gazet fachowych ujawniono jego nazwisko. Dziennikarze motoryzacyjni spotkali go na testach nowego auta i wykablowali. Ale tego jego nazwiska nie pamietam.
No, normalnie kiszka z tą myszką.
Tak, o korku opowiadała. O dosłownym wkładaniu ręki w chorego i wyciąganiu tego korka. Tam powinien siedzieć jakiś dźwiękowiec i dołożyć w tym momencie dźwięk spuszczanej wody. Brakowało mi skojarzenia, a teraz wiem. Scjentolodzy!
Wiaro-niedzieli!
Bój się Boga! 😉
Clarkson to pierwszy, Hammond – to mały chomik, May – to typowy brytyjczyk w tweedach, a Stig, to Stig. 🙂
Barbarella – razem z Tobą składam hołd dla Kinga i Clarksona. 🙂
Zginął, ale zmartwychwstał i wtedy zrobił się BIAŁY. :-)))
A wiecie, że wcześniej był czarny Stig? Tylko zginął (Skoczył autem z lotniskowca! Halooooo??!!). A białym Stigiem chyba nie może być ojciec Rosberga, bo jest grubawy,a Stig nie 🙂
Stig to nie wiem, ale Sting to owszem. Może to jaki skrót?
stig to ten trzeci. Clarkson – wiadomo, May – mały chomik, Stig – ten trzeci, co zazwyczaj jeździ z innymi po torze wyścigowym w programie TV (chyba).
Ponoć Stig to ojciec kierowcy F1 Nico Rosberga (który kiedys też był kierowcą F1).
A Clarkson faktycznie jest gość:-)
Nie wiem, ja lubie Kinga ale Mroczna Wieża to dla mnie ścierwo, i zrazil mnie Pan KIng tym.
SORRRRRRRRRRRY.
A taka dygresja co do Pawlikowskiej jeszcze, zajebiscie babke lubie, ale jakos ostatnio patrze na nia troche jak na Toma Kruza, bo opowiadala w DD TVN o energiach i szamanach i troche sie poczulem dziwnie.
Moc, szmoc, energia.
Nie wiem, jakos to takie wszystko nie z tej ziemii :]
“Chuck” miało być…
Nie ma tak łatwo.
Tylko Chuch Norris wie kim jest Stig.
Ja miałam wsciekliznę robienia czegoś. Nie umiałam usiąść. Medytować? Nie możliwe. Oddychałam w rytmie piosenek AC/DC. Każdą minutę musiałam zagospodarować. To był mój sposób na to, ze czas leci i zeby go nie przegapić. A teraz lubię go zatrzymać w miejscu. :-)Pamiętam, jak moje dzieci zapamiętale się bawiły i nagle córka przestała, nie chciała, na prosby o dalsze harce powiedziała do brata “Nie bawmy się. Teraz żyjmy!”. Ona wie co ważne. 🙂
Nude tyż kocham. Dlatego mnie tak irytuje, jak u fryzjera czy innego lekarza wpychaja mi kolorowe pisemka. Jakis taki czas nastal, ze koniecznie trzeba cos robic. Dla mnie osobiscie rozwiazywanie krzyzowek nie jest interesujacym zajeciem. W zyciu zadnej nie rozwiazalam. Padlam przy pierwszej z udow i tak mi zostalo.
ja jem jajecznice
W przeziębieniowym widzie nie zuwazyłam, że nicnierobienie i nuda to dwie siostry bliżniaczki. Obie, moim zdaniem, warte grzechu. :-)))
Nicnierobienie, tak, to fantastyczna sprawa. Drugim dla mnie luksusem jest – nuda. Kocham nudę – spokój, cisza, nic nie musze, nic nie chcę, nic ode mnie nikt chce, nie spieszę się, nic nie zaczęłam i nic nie kończę.
P.S. Widziałam dynie wysypane, jak jechałam do Konstancina. szary dzień, wszystko szare i nagle pomarańczowy świat. Chciałam sie zatrzymac i zrobić zdjęcie, ale przeciez się spieszyłam.
Wiem, gdzie te dynie. Tylko się cholera zagapiłam tak, że mi się dziwki zaniewidziały 🙁
Nic nie robie. Bardzo lubie robić nic. Z tym, że to tylko hobby, a ja bym chciała zawodowo, żeby na tym jeszcze zarobić.
Taki sabat, to fajna sprawa, nie? 🙂
Nietoperze koneicznie oczka z rodzynek!
Margat GArlick piekła na sabat bułeczki w kształcie nietoperzy z oczkami z rodzynek. Strasznie ją za to gnębiły dwie pozostałe wiedzmy.
a ja mam tshirta z napisem “I AM THE STIG”
no to teraz już wiecie who is who 🙂
Kocham Cię, za te majtki i w ogóle.. :-)))
Cos Gretkowska napisała odreagowawczego na temat tych dziwek, ale kur.. nie pamiętam. szkoda. tylko raz ją zdążyłam zacytowac i to było smieszne. raz widzialam nieletnia, przetsraszona, musiałam gwałtownie hamowac wiozac dzieci, bo przede mną… samochód z karkami, no wiecie. Bardzo mi było potem smutno. I to nie myslami z głebi powieści Marqueza o jego smutnych dziwkach. kondycja ludzi mnie smuci czasem i nie mam tu na myśli ile kto moze zrobic pompek na minutę…
Dynie. kocham.
Co robię? Poza tym, ze choruję przeziębieniem, to czytam Beate Pawlikowską o szamanach i robie rózne smakołyki z dyni.Wczoraj tarte jako deser, boje się powiedzieć, ze na słodko, bo ona jest pyszna, ale slodycza od niej nadmierną nie bije. :-)))
W ogóle na poprawe humoru załozyłam sobie kulinarna strone. Nie będziecie się smiac??? Gotowanie jest teraz de mode, wiec nie wiem. ;-))) http://pomarancza.blox.pl/html
Moje nowe zboczenie, to fotografowanie, tego co zrobiłam, a robie, bo codziennie gotuje dla Potwrów i dla nas.
I planuje wyzdrowiec i zrobic dzieciakom Halloween. Ciastka w kształcie nietoperzy, palców z pazurami migdałowymi, muffinki w papilotkach w straszki i pare strasznych zabaw UUUU.
Całusy :-)))
P.S. zaczytywałam sie Kingiem. Teraz zaczytuję się Murakamim – “Kafka…”, “Sputnik”, “Norwegian Wood”.
Nigdy nie dowie się nikt –
kim naprawdę jest Stig. ;-PPP
kończę odmrażać lodówkę, żeby się zabrać do mycia lodówki 😉
Stig nurtuje wszystkich – mi osobiście podobały się miny ludzi gdy wsiadł taki poubierany do autobusu. Bezcenne.