Wczoraj:
– Weź jej zdejmij ten włos z dupy, ja nie mogę na to patrzeć.
– Oj uspokój się, kobieta powinna intrygować, a jakie ja mam szanse, żeby intrygować? To chociaż włos sobie na dupie powiesiłam, niech intryguje.
– Wiesz, ze już drugi raz nie było w Coffe Heaven mojej ulubionej sałatki?
– Tej z burakiem?
– I serem pleśniowym, no no! Ktos mi wykupuje!
– Ja jej nie lubie, ale mój mąz tak. Może on ci wykupuje? Zawsze kupuje dwie!
Chwila ciszy. Chórem:
– MA KOCHANKĘ!
No i tak o. Wyjeżdżam trochę, by nie zwariować z powodu, KTÓRY NIE JEST TAJEMNICĄ (to już za tydzień z ogonkiem i trochę chodzę po ścianach), ALE NIE CHCĘ NA TEN TEMAT ROZMAWIAĆ. Z NIKIM!!!!!!!!!!!!!!!!
PS. Śniła mi się dzis tarantula! Przed która spierniczałam, a ona mnie ganiała. Miała olbrzymie, błękitne oczy i długie rzęsy.
Ni z gruszki ni z pietruszki pragnę powiedzieć tylko tyle: JA WIEDZIAŁAM, ŻE MASZ RACJĘ!!!
http://www.smog.pl/wideo/20508/najlepszy_fotomontaz_w_historii_internetu/
No tak, podpisałem się Krokodyl. niezły ze mnie drań.
Przepraszam Krokodyla. Poprzedni komentarz był mój.
(To jest mały pikuś w porównaniu z tym co zrobiłem w liceum; przez roztargnienie na kartkówce z matematyki podpisałem się imieniem i nazwiskiem kolegi. Śmiech był, jak były oddawane…)
Dla mnie w zasadzie też, ale bystry jestem i sobie wydedukowałem z Panny i Bawoła, że to pewnie ten sam co mój 😉
Dla mnie też.
dla mnie jest tajemnicą ten powód on
niewdrożona ze mnie czytelniczka
no coz… przynajmniej miala ladne oczy, ta tarantula 🙂 zawsze to jakis (malutki?) plusik. bo tak ogolnie to uwazam ze pajakow powinno nie byc. albo powinny byc GDZIE INDZIEJ niz ja.
bo może on puszcza wolno te pająki z prądem ? 😉 znaczy znajduje dla nich inny ekosystem – wodny 😉
u mnie od pajakow jest szanowny malzonek, ktory twierdzi, ze je puszcza wolno, co mu sie bardzo chwali, aczkolwiek nie do konca mu ufam, bo raz po takiej akcji zastalam go w lazience spuszczajacego wode z podejrzanym wyrazem twarzy…
Miało być nie zatłukłam!! Oczywiście
Donoszę, że zgodnie z umową nie zatłiłam dzisiaj tego cholernego pająka, tylko go zepchnęłam ze schodów! A jak sobie te głupie włochate nogi połamał, to już jego prywatna sprawa! Było na moje schody nie wyłazić! I właśnie, ze se tu będę komentować, bo tez lubię normalnych lekko inaczej! Pozdrawiam
Matko Przenajświętsza. Niech wraca.
“Nawet wasze skarpetki na półce wszystkie są policzone. Nie bójcie się; jesteście więcej warci niż wiele białych ścian.” (Ida. 10:29-31)
mimo że ta troszczy się bardziej o kolor ścian niż o zdrowie psychiczne męża… 🙂
A może ja mam jakieś skarpetki specjalne do chodzenia po ścianach? Albo przyklejki? Dam radę…
Czy to znaczy, że za rok mamy mieć dziecko, żebyś wtedy też zostawił nasze ściany w spokoju? ;P
Ja już za 3 dni.
I pewnie po to, żeby nie chodzić po ścianach, ślub wziąłem tydzień wcześniej.
– Jak zabic czlowieka-pajaka?
– Czlowiekiem-kapciem.
Gdybym próbował udawać, że się znam na objaśnianiu snów, zaryzykowałbym twierdzenie, że kluczowe słowa to: “olbrzymi” i “długi” (podobnie np. jak u Mickiewicza “cętkowany” i “kręty”). Ale że się nie znam, to i nie próbuję 🙂
Może cię gonił spiderman (spajdermen).A włos na dupie to przesada.