Wczoraj kupiliśmy „ET”.
Ja oczywiście przepłakałam cały film, podczas gdy mój małżonek mnie uciszał, żebym mu nie zagłuszała akcji.
BO ON OGLĄDAŁ ET PO RAZ PIERWSZY W ZYCIU.
Ja nie wiem! Mi się to w głowie nie mieści!!!
Dodam, że „Aliena” i „Blade Runner” też JA mu pokazałam, a „Star Wars” (tych prawdziwych) miał zaliczony jeden odcinek, zanim mnie poznał!
I on się dziwi, kiedy mówię, że go wyprowadziłam na ludzi.
W dodatku w trakcie filmu przeprowadzał analizę porównawczą i wyszło mu, ze bardzo mu przypominam ET.
Co ciekawe, poprzedniego dnia stwierdził wiele podobieństw pomiędzy mną a autystycznym chłopcem, który jadł piasek, a House go leczył.
Owszem, czasem bywam kosmitą i autystycznym chłopcem, ale nie cały czas i raczej w samoobronie. A na co dzień jestem całkiem zwyczajną nerwicą.
Dzięki Tobie obejrzałem Aliena 🙂 Było warto.
Nie oglądałam E.T.! I nie zamierzam! I jestem z tego dumna!
Uwwwielbiam pokazać komuś dobry film, oczywiście dotąd mu nieznany.
Ale że w sęsie po piwie głupawki dostajesz ? 😉
Chcialam zauwazyc, ze tez ryczalam na ET. I uwazam, ze Twoj maz stanowczo powinien sie zresocjalizowac i obejrzec wszystkie zalegle filmy.
gdzie sie ten twoj uchowal, nieboze
Ja wiem że dzisiaj imieniny miał Dobrociech 😉
no dobra,ET -ET, ale KTO dzisiaj obchodzi imieniny? i jaka PRZEWODNIA MYŚL dnia?
A jaaaaa… eeeee… jakby to powieeeedzieć… też jeszcze nie oglądałam “ET”!!! Hmmmmm zaczynam się o siebie martwić…
ależ dziewiczy ten twój mąż….
Mnie na “E.T.” uciszały dzieci w kinie. Dwie hoże niewiasty ryczące jak bobry i stada nieletnich fukających z dezaprobaty 🙂
przeczytalem “chlopca, ktorego jadl piesek”.
Coz, tak tez pewnie mozna 😛