O BABIE

Wzięłam se wczoraj (po dniu pełnym wrażeń) wychodne i poszłam w długą na zakupy.

Otóż generalnie nie mam się w co ubrać (a która z nas ma), a w takie upały zwłaszcza (czym się rożni zwłaszcza od gołębia?).

Mam taki feler, ze do jakiego sklepu bym nie weszła i ile bym nie szukała, to zawsze, zawsze ląduję przy wieszakach z odzieżą czarno – białą. Podobnie wczoraj – w torbie zaposiadałam już czarną płocienną spodnicę, biała koszulę, aż tu WTEM!

Na wieszaku wisi ONA. Sukienka właściwie moich marzeń.
Taka bardziej tunika, prosta do bólu, w kolorze… w sumie nie wiem jakim, bo to sa przeplatane nitki turkusowe i brązowe. Trzęsąc się z pożądania, zamknęłam się z nia w przymierzalni i modliłam się, żeby nie wyglądac w niej jak głup.

Nie wyglądałam.

W domu znowu ją założyłam i przeparadowałam w niej kilka razy w te i nazad. Strasznie, ale to STRASZNIE chciałam, żeby już było dziś rano i żebym już mogła isc w niej do pracy.

– Ty to jestes psychiczna – oznajmił mi N.

(mielismy zresztą maleńkie nieporozumienie w temacie lakieru do paznokci, kiedy to oświadczyłam „Kochanie, zobacz jaki piekny lakier, mimo, że czerwony, to w ogóle nie w odcieniu fuck me james”, na co on „JA CI DAM fuck me james!!!” i musiałam mu tłumaczyc, ze to taki nasz lejdisowy skrót myślowy, służący precyzyjnemu określeniu odcienia lakieru, bardzo obrazowy i przydatny, uff)

Tak więc wbiłam się od rana w kieckę (dopiero po jej założeniu odkryłam suwak z boku – trochę się denerwowałam, że trudno się zakłada), siedzę i czekam na rozwój wydarzeń. Po raz pierwszy od niewiadomo kiedy NAPRAWDE przyleciałam do pracy z entuzjazmem.

Dobra. Może jestem trochę psychiczna.

0 Replies to “O BABIE”

  1. Barbarello, uratowalas mi dziś zycie, a przynajmniej zdrowie psychiczne. Jużem myslała ,że przez gupie ludzie na roznych madrych infoliniach oszaleje, albo udam sie na leczenie, alem wpadla tu na chwile, i ..odreagowałam 🙂 dziekuje!
    A propos – absolutnie nie jestes psychiczna, psychiczna zalozylaby te kiecke za miesiac albo w przyszlym roku, a kwestia lakieru do paznokci jest nader istotna. Ja własnie rozpatruje czy “fuck me james ” czy ” give me night” 🙂 ale do czarnej kiecy chyba Fuck me j. 🙂

    P.S. drugi raz probuje sie wpisac, jak mnie znowu wywali z netu ide sie leczyc …

  2. Ostatnia kiecka – to znaczy sie ta turkosowo-szafirowo-zielona?… Ale gdzie ten brąz??????
    Tak czy owak – na szcęście, na wielkie szczęście!!! Uff!!!!! Jakam szczęśliwa – bo…bo….nie spodobała mi się! 😀 Będę dalej spać spokopjnie. :))))))
    Jakie to cudne uczucie – nie mieć chcicy….

  3. ale cos mało jej w merlinie mają. będę musiała przejsc sie u nas do księgarni, bo tu się od jej ksiązek przelewa

    btw, widziałaś u pierwszej, że jesteśmy popierdolone i leczymy kompleksy :-)))))

    patrz, a myślałam, że juz sie wszystkich pozbyłam 😀

  4. Nie pamietam czy o sushi itself, natomiast ja w ogole wielbie Marian Keyes i to pisalam wielokrotnie, i kupuje jej WSZYSTKO. Uwielbiam jej tomiki felietonów (seria “Under the duvet”).

  5. Baśka, a to Ty tu pisałas o “sushi dla początkujących” Marian Keyes?

    bo kurde to jest tysiac razy lepsze od tego calego prady.

  6. z lewej strony u góry wybrać “menu”, w “menu” – “collections”, a potem “ethnic fusion”
    sterowanie przeglądaniem malutką strzałką u góry z prawej

    w rzeczy samej – piykno kieca Pani Dobrodziko
    piykno!

  7. http://www.tatuum.pl
    kolekcja ethnic fusion
    ostatnie zdjęcie

    tylko zdjęcie jest słabe, bo ta kiecka w kolorze jest bardziej szmaragdowa, niz turkusowa
    no i ta laska ja podciągnęła do góry
    a ona jest do kolan, prosciutenka jak tunika
    AAAAAAAAAAA ide do lazienki POPRZYTULAC SIĘ DO NIEJ

  8. “Panie Borze. jak na mnie popatszysz w niedziele w kościele, to pokarze Ci moje nowe bóty”

    (żona znalazła ostatnio w robocie taką maleńką książeczkę z listami dzieci do Boga. zalaliśmy się ze śmiechu, a to mi się tak adekwatnie do nowej kiecki przypomniało)

    a poza tym chciałem złożyć zażalenie, że nie przedstawiłyście rodzinie jamesa 😉

  9. ale ale! Wiecie, na tej samej zasadzie działają chyba te panny ktore koło września zaczynają paradować w kozaczkach, a sandałki i gołe brzuchy pokazują w marcu. One SIE NIE MOGĄ DOCZEKAĆ! :)))

  10. no a zdjecieeee? ja chceeee.

    tez mam tak jak Ty, tylko u mnie plany zawsze psuje pogoda. piekna spodniczka letnia, co jom kupilam w sobote, wisi od tygodnia w szafie BO ZIMNO

    dzis UPAL, ale ja za to siedze CHORA W DOMU.

    no i tak sie nie mozemy dogadac 🙂

  11. Taką nową kieckę powinno się mieć (kobieta powinna mieć) na każdy poniedziałek. Od razu by się lepiej wstawało do pracy

  12. Na razie wszystkie spotkane na korytarzu baby pieja na temat kiecki, ale najwazniejszego testu dziś nie przeszłam, bo jak przyjechalam do pracy, to robotników jeszcze nie było. A tylko ich opinię uważam za bezstronną i obiektywną.

  13. psychiczna?

    jeśli nawet, ot i ja też, bo w zamierzchłych czasach mojej młodości, kiedy mi kupili nowe buty, to tę pierwszą noc, kiedy jeszcze były niechodzone, spałem z nim pod poduszką

    ale to byli inne caszy i jakby z zakupami było inaczej

  14. Sk ąd ja to znam:) Ale dfzis planuje wypad na zakupy z racji upału, ciekawe ile toreb przytargam i czy wszystko znowu będzie beżowo-biało-błękitne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*