KICIA W BACIU, SOUTH PARK I MAŁE LĄDOWANIE KOSMITÓW

Małe lądowanie kosmitów mielismy w sobotę. Zorgi porwały mi małżonka wczesnym przedpołudniem, oddały wieczorem.

Następnie moja babcia opowiedziała nam świąteczną przypowieść, której prędko nie zapomnę.
Chodzi w niej o czasy, gdy na wsiach trzymało sie garnki z barszczem pod ławami. Chcąc poczęstować gości, gospodyni wyciągała barszcz i stawiała na piecu.
Gdzieś tam po chałupie plątało się w tle nieletnie dziecko, które od jakiegoś czasu uparcie powtarzało:
– Kicia w baciu. Kicia w baciu. Kicia w baciu.

Ale kto by tam sobie głowę zawracał jakimis dziecięcymi głupotami, jak tu do stołu trzeba siadać.
Do czasu, kiedy gospodyni nie zamieszała w garnku z barszczem.
I okazało się, że UPS…
KICIA W BACIU.
W sensie, KOT SIE UTOPIŁ w garnku z barszczem. A dziecko to widziało i chciało wszystkich poinformować (mamy z Zebrą taką teorię, ze dziecko nie tylko WIDZIAŁO, ale niewykluczone, ze wydatnie przyłożyło do tego mała dziecięcą rączke).

Następnie miałam okazje obejrzeć zabawki siostrzenic N. i jestem troche przerażona, co może wyrosnąć z dziewcząt, zabawiających się tego typu stworami. Np. – fioletowy kucyk ubrany w coś w rodzaju kostiumów z „Priscilli, krolowej pustyni” – łabędzie puszki i srebrne firanki. KOMU NORMALNEMU PRZYSZLOBY DO GLOWY ubierac KUCYKA w puszki i firanki?… Przeciez KUCYK to jest ZWIERZĘ – mały konik! Chyba, że to kucyk – gej, prosto ze schroniska dla gejowskich zwierząt Wielkiego Geja Ala (a jak wiadomo, w zgniłych żyłach homoseksualistów płynie oleista ciecz). Zreszta – ja nie wiem, nie wtrącam się, ale rodzice płacą horrendalne pieniądze za zabawki, będące tworem jakiegos naprawde maksymalnie pokręconego umysłu i nikt na to nie reaguje!… No ludzie, fioletowy kucyk w srebrnych firankach – niezły towar trzeba wypalić, zeby COS TAKIEGO w ogole wymyslec!…

A wczoraj całe popołudnie oglądałam South Park.

0 Replies to “KICIA W BACIU, SOUTH PARK I MAŁE LĄDOWANIE KOSMITÓW”

  1. Spajdermenek jest OK!
    Zreszta nie wiem, moze to ja jestem chora na umysle, ale wolalabym, zeby moje dziecko bawilo sie Mr Hanky the Christmas Poo niz takim kucykiem. Kurna.

  2. Mój synek za wczesnodziecięcych lat ciągnął w dmuchanej łódeczce nad morzem Spidermenka.
    To taka nowa norma jest, w odróżnieniu od starej…

  3. biedna kicia. oraz właśnie bardzo dobrze, że nie mam córki. bo mój k. ma siostrzenicę i jej zestaw zabawek też mi jeży resztki owłosienia na głowie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*