30 Replies to “NIE LUBIE TEGO 2006 JESZCZE”

  1. Mój mąż przestał spać i w przerwach snu ogladać Hiacyntę, wiec chyba się wyspał albo zdrowieje. Teraz się przeniósł do komputera i zajął się graniem, ale marudzi, ze nie ma siły biegać w którejś z tych byczych gier. Czyli jeszcze jest bez kondycji. Poczekam… 😉

  2. moj maz zasadniczo nie ma czasu NIC ZROIBIC bo PRACUJE!
    ale ja osobiscie wczoraj z hukiem rablam w slup betonowy na parkingu! Przysiegam ze slyszalam HUK!
    sladow zajscia na wozie brak… nic nie rozumiem.

  3. A mój były mąż to mi wymył samochód, a ja niechący całkiem odjeżdżając haratnęłam mu jego autko…
    Słowo, że niechcący!!

  4. mój na święta zrobił “śledzie marynowane w kokakoli pod pierzynką z karmelizowanej cebulki”
    i kazał mi to jeść.
    fękju.

  5. a mój bronił mnie jak lew przed atakiem chrupek – ze strony pewnego wrednego faceta, który uznał mnie za wredną feministkę (ciekawe dlaczego…), ja niestety zajęta byłam planowaniem parady równości z nowo poznanym gejem, więc ataku nie zauważałam – został mi on opowiedziany na drugi dzień przez samego obrońcę- słuchająca opowieści córka- była pełna podziwu “tato ale ty jesteś wspaniały”.

  6. A mój mąż w szampańskim humorze zakopał nas wraz z samochodem w śniegu i nie chciał zdjąc nogi z gazu, chociaz to było na nic. Poza tym zachorował na “zapalenie puzzli” i od tego czasu ogląda przez pół dnia Hiacyntę.

  7. moj przypierdolil centralnie skuterem snieznym w drzewo.

    moj (z twoim! z twoim!) chodzil bez przerwy napruty.

    ALE I TAK NIC NIE PRZEBIJE WEDRUJACYCH GRUCZOLOW MLECZNYCH KOCHANIE.

  8. a mój 31.12 dla uczczenia starego roku zbił własna głową lampę,a później to już tylko przebił oponę. Dobrze,że sie ten rok skończył
    🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*