Zastanawiam się, kiedy jednak mój organizm się podda i przespi cala noc. Bo wydaje się niemozliwe, żeby być TAK zmeczonym, a jednak budzic się w srodku nocy i nie moc zasnac do rana.
Momentem kluczowym randki z Tsz były dzikie harce w przymierzalni, gdzie jedna przymierzala topy, a druga – bojówki (żeby było bardziej SPICY, to nie powiem, która co) ;). Przysiegalam tez Tsz NA KOLANACH (w tejze przymierzalni), ze pojde się dzis zapisac do fryzjera. I POJDE, POJDE, POJDE!…
Ciekawa jestem natomiast ILE BYLBY SKLONNY DAC Pepsee, żeby się wczoraj w tej przymierzalni znalezc zamiast mnie 😉