A już myslalam, ze nic mnie w zyciu nie czeka, a tu proszę.
Wchodze sobie wczoraj potulnie do InMedio (za moja druga polowka chleba, czyli N., który jest kolekcjonerem roznych dziwnych miesiecznikow). On grzebie w gazetach, ja się gapie to tu, to tam, to na pana, który juz 20 minut placi 2-groszowkami za batonik LION (uwielbiamy takich), az tu nagle ŁUP! Mnie w sam czubek mozgu rewelacja z okladki MARIE CLAIRE!
Okazuje się, ze… NIE MA PUNKTU G!!!!!!
Nie ma i NIGDY NIE BYŁO, co wlasnie DOWIEDLI w sposób absolutnie PEWNY NAJLEPSI NA SWIECIE NAUKOWCY!
NIE MA!
Nie ma i trudno! Teraz trzeba wysmarkac nos, obetrzec lzy i pomyslec, co dalej, no bo… HALO!
Przez tyle lat wszystkie najlepsze na swiecie pisma (w tym Marie Claire) opisywaly:
– co to jest punkt G;
– skad się bierze punkt G i do czego sluzy (i komu);
– jak najszybciej, najpraktyczniej i najmniejszym nakladem sil i srodkow odnalezc swój punkt G, poslugujac się tylko kieszonkowym lusterkiem i odrobina nici dentystycznej;
– jak powiadomic partnera o punkcie G;
– jak nauczyc partnera odnajdywania punktu G;
– jak odnalezc radosc w upadajacym zwiazku poprzez wspolne odszukiwanie punktu G na przemian z partnerem;
– (dla feministek): jak bojkotowac punkt G;
– (dla lesbijek): jak bojkotowac nieposiadajacych punktu G;
– listy czytelniczek, które odnalazly już swój punkt G i chcialy się ta informacja ze wszystkimi podzielic;
– listy czytelniczek, które jeszcze nie odnalazly punktu G ale nie sa z tego powodu nieszczesliwe i twierdza, ze bez tego DA się zyc;
– listy czytelniczek, które nie odnalazly swojego punktu G, nie daja rady bez tego zyc i chyba się zabiją;
– listy czytelnikow z uprzejma prosba o jakas MAPKE albo PLAN, do jasnej kurwy nędzy, bo im baba nie daje spokoju.
I co, przepraszam – mamy teraz (mowie w imieniu rasy zenskiej) ODLOZYC PRECZ nasze kieszonkowe lusterka i podreczne mapki, bo BANDA JAKICHS PRYSZCZATYCH DZIWAKÓW, którzy (WIADOMO) nigdy w zyciu NAWET NIE BYLI NA RANDCE (no HALO!… Kto chodzi na randki z NAUKOWCAMI?…) stwierdzila, ze po prostu GO NIE MA? PO TYLU LATACH na to wpadli? Po tylu latach i TYLU ARTYKULACH? I co maja teraz zrobic te wszystkie panie, z których np. czesc jest SLAWNA i sa to osoby PUBLICZNE, które go ODNALAZLY i szczegolowo to w wywiadzie dla MARIE CLAIRE opisaly? ODSZCZEKAC? Przyznac się, ze tak naprawde chodzilo o zgubiony klips po babci?…
Ten facet, co się wczoraj chcial rzucic z dzwigu, to chyba po lekturze MARIE CLAIRE, bo wlasnie trzy dni temu z zona ODNALEZLI, ucieszyli się, napisali do “PANI DOMU” a tu się okazuje, ZE NIE MA i listu nie wydrukują.
Świat jest… PODŁY POŁY PODŁY. A naukowcy WREDNI.
PS. Proponuje, aby konkurencyjne wydawnictwa WYSMIALY I PODWAZYLY artykul w MC, a wrecz oglosily KONKURS: kazda pani, ktora do konca stycznia znajdzie swoj punkt, dostaje lakier do paznokci. Panie, ktore znajda dwa punkty, dodatkowo tusz do rzes, a wsrod czytelniczek ktore znajda i nakleja na kupon trzy i wiecej punktow G, rozlosowany zostanie kolorowy telewizor.
no i jak te klipsy, punkt Gie też sie zgubił, ich..!, jak mawia mój inny kolega, właśnie, może w następnym odcinku Monsieur Ch. go odnajdzie, tadam.
jak Atlantyda
Nie ma punktu G ale zaraz sie okaze, ze gdzies tam w czelusciach jest jakis inny, dajmy na to C i w dobrym tonie bedzie go posiadac. I zacznie sie poszukiwanie od nowa.
A moze tak urzadzic Narodowe Poszukiwanie Punktu G. Pani Drzyzga bedzie prowadzic taki program w TVN, jak ten z inteligencja. I beda padac kolejne polecenia: A teraz zdejmij majtki, masz na to 10 sekund. A teraz…..
ZGU BI ŁY
i jeszcze jedna wątpliwość mnie nurtuje, ale tak naprawdę chyba boję się zapytać co te one sławne robiły wcześniej z tymi klipsami po babci…
No i wlasnie dlatego kocham czytac Baske !!!
Boze drogi.. i co my teraz zrobimy? Co faceci teraz zrobia? Tyle radosci z poszukiwan im odejdzie..
w gardle znaczy? chodzi o punkt Gardło?
a kolegha powiedział, że punkt G JEST, ino półtorametra głębiej.
Baska, mnie sie bardzo pomysl z naklejaniem na kupon podoba. To ja lece poszukac trzech lub wiecej:)))
Mój Bloże.
no ja nie wiem o co tyle szumu. przecież wiadomo, że naukowcy go nigdy nie mieli, jeno dopiero teraz odkryli, że go nie odkryli i obwieścili to światu.
a ta pani w trzecim rzędzie jak już znalazła, to se zatrzyma, nie? ewentualnie sobie zostawi 10% znaleźnego za punkt i odda go na aukcję dla jakichś wojujących g-ministek.
baska :))))))))))
no i trzask prask wszystkie plany na weckend włeb wzięły, miało być pieczenie pierniczków i szukanie G a teraz co , mam se go ulepić? taki ersac z goździkiem ? mogę napiec więcej gdyby ktoś reflektował 🙂
tiaaa…
czym tu się przejmować?
To na pewno ci sami naukowcy, którzy stwierdzili, że rozmiar nie gra roli
a czy punktami można się wymieniać, ew. pożyczyć koleżance?