Pokrzywa mnie poparzyła, złapalam prawa reka pokrzywe, jak probowalam się realizowac ogrodniczo i teraz cala reka mnie piecze i swedzi. Już drugi dzien. Ja się nie nadaje do przyrody, tak? Moim naturalnym srodowiskiem jest barowy stołek, szklanka z grubym dnem i komputer podlaczony do internetu. A nie tam jakies zielone ŻYJĄTKA, które trzeba PODLAC i dowartosciowac. I jeszcze usunac pokrzywy. Niedoczekanie.
Chociaz… Na przykład taka trawa w rolce jest OK. Gesta, soczysta, zielona, i ma te przewage konkurencyjna nad innymi roslinkami, ze wystarczy ja rozwinac. N. przywlokl caly samochod takiej trawy w sobote i porozwijał. Wyglada oblednie, czlowiek ma ochote się na nią rzucic i wytarzac.
W ogole jestem spiaca i nic, ale to N I C mi się nie chce.
Ja napisze trochę w temacie, ale troche dygresyjnie, bo się oprzeć nie mogę.
Pokrzywy dobra rzecz, reumatyzm Ci nie grozi w tej poparzonej ręce, tak głosi mądrość ludowa, którą słyszałam od dzieciństwa. Raz wlazłam w pokrzywy specjalnie, ale tak mnie załatwiły, że nawet wizja niepokręcenia na starość mnie nie ucieszyła. Moja Ciocia Dziunia to wyleczyła pokrzywą kulawe nogi kurczaka: obtłukła je wiązką zielska tak zajadle, aż ptaszyna kwiczała niczym prosiak. Ale teraz kurczak nóżki ma idealne, chyba że tylko na widok Cioci je prostuje.
Moj pies to sie tez kiedys tarzal… Ale w smietniku, zanim jeszcze zalozyli bramke, przez ktora juz nie mogl wlezc.
to sie nazywa zrozumienie poparte wlasnym doswiadczeniem. Zeby nie bylo smutno ze tylko ktos ma pecha.
Obly, kochasz mnie?
Jak to co? Same podpisy!
ciekawe ze jakby był automat który wywalałby każdy komentarz w którym komentujacy pisze niby o notce ale tak naprawde o sobie to ciekawe co by zostało…
właśnie dobijcie baskeeeee..
proponuj piosenke wilków
ja zlapalam pokrzywe wczoraj i albo jakis gad, albo ta pokrzywa mnie pozarla przez rekawiczke.
grrrr
Na poparzenie pokrzywami dobrze robi ocet. Na podryzienie mrowek tez. Neutralizuje kwas otcowy. Po co sie meczyc…
nie chce mi sie…
musiałabym ogolić nogi, balejaże, rzęsy, maskara…
MASAKRAAAAAA
po co to panie no…
(piosenka pisemna)
lepiej z łożyć w winie łeb zapity ponad
zad wypiąc pod górę
słów krwią tół ubroczyć
urwać chaber z makiem
wieniec pleć jak sznurek
wrzasnąć, spalić ganek
i.. pójść po nowy trunek
to sie rozmnoz do licha! bo potem trzeba bedzie trzymac w zoo i sztucznie hodowac…
Francuski piesek, psiakrew! Koprzywy jeji przeszkadzają! A to je dobre na reumatyzm!
a ja sie wczoraj wytarzałem w sushi:) hihi…
ślepa jestemmmmm… nic nie widzeeeeeeee!!!!!!
to może ja?
kto jezcze na mnie???? no ktooo… zapraszam na mnieeee
jestem na wymarciu… tak sądzę…
klasyka gatunku ta baska