1. Dlaczego już malym dzieciom pisze się idiotyczne motto dla akwizytorow “BABY, YOU’RE A STAR” na koszulkach?
2. Dlaczego wszystkie piosenki są o miłości?
3. GDZIE mogę, do jasnej, ciezkiej cholery, kupic buty BEZ CZUBA Z PRZODU?
Strefa wolna od sportu i lajfstajlu
obly.wp.pl
gg 249672
Co się dzieje z Twoimi blogami?
Daj jakiś namiar na siebie, to dam namiar na empetszy 😉
nie kingX ale king crimson
Zarzucasz Fishbone, badabrains i living Color, a wspominasz o King’s X?!!
Zarzucasz Fishbone, badabrains i living Color, a wspominasz o King’s X?!!
MELA ROBI KARIERE ZA MOIMI PLECAMI?
Nic mi o tym nie wiadomo!
Czy Pola i Mela w dzisiejszej Stołecznej na stronie 4 to ta Mela????????????
Nou problem.
Jak przybędę do domu to spreparuję te eMPe3.
Łil bi in tacz.
chce to empetczyyyyy !!!!1
east of end?
pliiiiizzzzzz
A Sylvian na solowych płytach to brzmi faktycznie trochu klasycznie, lekko dżezowo, ale on nagrał też parę zakręconych rzeczy z ludźmi takimi jak Czukay czy Fripp.
wyścigi nie… ale fajnie Baśce komentarzy ponabijać, nie? hehe…
living colour, bad brains, the exploited – nie przepadam. jakoś nie moje to klimaty.
patricia barber – lubię jak gra cudze utwory. do jej własnych ciężko się przekonuję.
hip hop – nieeeee…
mi też brakuje jakiegoś porządnego, przemyślanego całościowo i niekomercyjnego grania… ale zawsze są starocie
A east of eden to byli naprawdę nieźli psychodeliczni jajcarze. Fajne rozimprowizowane kawałki z dziwnymi efektami dźwiękowymi. Może jakieś empetszy Ci podrzucić 😉
ostatnio samego sylviana słuchałem i troszke klasycznie pan brzmiał ale jedna plyte i raz ale mi sie podobało bo….
sam bym tak chciał kiedyś i nawet pod tym kątem sobie zerkałem na to, spokojne aranze w tle a na przodzie on no;)))))
end of eden nic
trafiles!!!
zreszta nie trudno we mnie trafic
ehehehe
a living colour – szczególnie stain… bardzo bardzo fajne rozwiązania niektóre i zajebiscie techniczne niektore NIMOZLIWE WRĘCZ MAGICZNE ZAGRANIA
calosciowo troszke siada… ale dla mnei wielka płyta…
hehehe co ty 😉
to nie wyscigi
jeszcze lubie
– janes addiction
– bad brain – bardzo fajne nigdzie nie moge znaleść,
– the exploited – ale tylko jako wspominki
– patricia barber – fajne klimaty
– hop hipu srednio – nie moje problemy, nie moi ludzie, nie moja rzeczywistosc, ale kurde to co zrobili na płytce koli szemrany to bardzo bardzo bardzo fajoskie, k44 fajnie reszta smietki w sumie, paktofonika tez tragedy
– i lubie czasem nawet M.Jaksona “thiller”
..
i tak słuchając zappy, king crimson, can, gong, yesów dzisiaj wszystko rózni się tylko automatyzacją bitów i skreczami…
brakuje pomysłów na muzyke
brakuje mi muzyki nie komercyjej kogos kto nie bedzie tworzył znów krótkiego 1,2 radiowych rpzebojów, 3 ballady dla cipek, jeden kołwer a reszta majonezy….
ostatnia dobra płyta w polszcze to O.Z.
hehehe jako całość
chociarz renata przemyk miala jedną fajną bardzo…. stje na stole kiecke zadzieram, tłucze butelki depczę szkłaaaaa
…
własnei dzis płyta to jest zbiór 12-18 utworów do zagrania w radio… w kolejnosci do której trudno dobrać jednoznaczną ideologię …
brak mi płyty skomponowanej całościowo..
Ja też kiedyś Blura nie lubiłem i mnie drażnił ten szum wokół nich, ale poprzedni album, “13”, machnęli taki, że po prostu nie dałem rady ich nie lubić. A z Bitlami to mają niewiele wspólnego. Mnie wkurwia taki Oasis na przykład… bo oni rżną z Bitelsów bezmyślnie i jeszcze dumni z tego są.
Szacunek i inne wyrazy dla pana Franka Z.
O! A słyszałeś płyty Czukaya z Davidem Sylvianem? Kosmos…
A jeśli chodzi o starocie mało znane… East of Eden ostatnio znów mję wziął. Znasz?
jak sie okimś mówi NOWI BITELSI (JAK O BLUR) to ja przestaje słuchac… hehe wiem ze chore ze trzeba samemu sprawdzic ale jakos wiesz lubie osobowosci bardzo…
takie jak Czukaj
takie jak Zappa
ooo
ZAPPA
OSTATNIO
CHCIAŁBYM ZAMÓWIC U PEPSIEGO KAWAŁEK ZAPPY “DIRTY LOVE”
TAKI PRZEBOJEK
Próbuj dalej.
zna CAN
kurde
to miał być cios
A tak w ogóle to najbardziej ostatnio mję kręci nowy Blur. Ot taka niby prosta a jednak pogmatwana muzyka… niby wesoła (momentami głupkowata wręcz), a jednak gdzieś jakiś smutek tam się czai. A ta marokańska orkiestra w “Out of Time” to już odjazd niezły jest. Piękny kawałek.
A mnie DJ-e nie bałamucą. Wręcz przeciwnie – nudzą i usypiają. Nie bardzo rozumiem o co w tym chodzi i co jest aż tak twórczego w tym.
A Can faktycznie nadaje się nieźle do przyjmowania wszelkich substancji zmieniających stan świadomości 😉
1. zobacz jak te dzieci sie ubieraja… 13-ki wygladajace jak .. koszmar
2. sa tez piosenki o innych rzeczach… ale milosc sie najlepiej sprzedaje.. a w takich kategoriach sie teraz mysli.. kasa.. kasa.. paranoja..
3. a moze trampki? czy inne sandaly?
pozdro
maryna ma GOTUJPIEROGI….
CHODZI CHYBA O WZWÓD SUTKAMI…
O ROZKAZ ZEBY TAKI WZWODZIK BYL
ni mi wystarczyło przesłuchanie mp3 i jakoś wiesz…
zostałem przy pierwszej
teraz generalnie wpadam uchem to tu to tam
…
DJ-je mnei nie zaskakują chociarz DJ shadow mnei trozke zbałamucił i Adam f – circles…. ale to ze tak powiem krótka piłka jest,… słucham adama f i słysze jak rżnie bity z milesa davisa z aury… to wiesz srednio .. ja kumam ze to twórcze i takie tam… ale jakoś z tym szacunkiem dla niego mam mniej…
w kazdym badz razie wróciłem do milesa wtedy i do aury
…
serio bardzo dobra płyta
…
a dzis proszę państwa
zapuszczane będzie CAN – Saw the light i drugi albumik “soon over babaluma” bardzo fajne do kirania!!!!
Ad 2. Też. Pan Chrabia raczy zauważyć, że ta pieśń jest o roz-MARYNIE. A co ma Maryna to my już wszyscy dobrze wiemy.
1. a dlaczego nie? niech się gówniarze uczą!
2. “o mój rozmarynie” też?
3. kup se pepegi!
No ja to w ogóle NIC nie rozumiem. Bo ja jestem ten… no… eks o bardzo małym rozumku. No!
O! Na przykładzie Goldfrappa to najlepiej widać. Pierwsza płyta (ta z “Pilotami”) jest przepiękna, bo smutna. A ta nowa? No fajna, ale to taka muzyka na imprezę, takie lepsze disco. Podoba mi się, ale za 3 lata nie będę pewnie o niej pamiętał, a o pierwszej ich płycie jak najbardziej.
hehehe bo on jest eks…
10 ostatnio przesłuchanych płyt:
1 – DCD intothelabirynth – szczególnei The Carnival is over
2 – King Crimson – indiscipline – piekne gitary i elephant talk
3 – Gong – Samael – skad F.L.C. sciągneli bity
4 – Rachmaninow – koncert “jakiś”
5 – porcupine tree – koncertowa nie wiem jaka, kopia bez nazwy rewelacyjna
6 – SBB – koncert Karlstad77 – niewymuszone cos co jeszcze kilka lat temu chciały w polsce grac wszystkie kapele rokowe ale im nie wychodziło
7 – Soundgarden – Louder Love – jedna z moich ulubionych płyt, lubię nie wymuszone prostackie czasem, ale emanujący tym czymś granie
8 – Mirosław Czyżykiewisz – autoportret – fajne teksty, fajna gitara, jak już przybiera pozy POETY Z GITARĄ i PETEM to bardzo fajoskie.. “..a wódkę bardzo lubie pić. a w mordę dać nie umiem…)
9 – goldfrapp – dzięki pepsowi w sumie, przepiękni “piloci” smutna bardzo smutna płyta
10 – archieve – w sumie oprócz głównego kawałka który był zapuszczany w trójce, mało co jest do pokazania, jest kilka , dla mnie bardziej na zasadzie do posłuchania jak można coś zrobić gdy sienie wiele umie, ale wie co, i bardzo dużo mi to dało do przemysleń gdybym chciał sam coś spocić
do tego:
– Fishbone – “np utwór: freddy is dead – hehehehe” – wesołe reage-ska z fajowym basistą, imprezkowe bardzo
– Mozart – Requiem, smutne ale dumne
– The cult – Love
– New model army – różne kawałki, bardzo fajne granie na upały, The Whitecoats mnie bierze jak złoto..
– bauhaus – mask – passions of lovers i kick in the eye i hollow hill … no biorą mnie czasem jak szczeniaka
– Krzysztof Komeda – Astigmatic – jedna z najlepszych polskich(no szwedzkich też) płyt jazzowych w historii polecam bardzo, bardzo, bardzo… smutne, duszne, zadziorne, wędrujace i samonośne.. takie freeeee
…
to tyle bo mnie marcel własnie opierdolił że mam coś kurwa ruszyc… na ż…
eks …eks … widzisz jak ty mało rozumiesz ! no !
eks ja zauwazyłem ze próbę tak zwanego czsu wytrzymaja tylko smutne piosenki
i te radosne
ale nie te smiesznie radosne
tylko te naprawde wziosle radosne i te tak naprawde smutne…
po prostu to kwestja chyba emocji.
których odczuwanie jest ponadczasowe
no ja mysle, ze tylko po to , zeby Cie wkurczyc. :]
Smutne piosenki o miłości nie są złe, bo są smutne. A przez to blisko im do piosenek o śmierci.
No jak to nie jest o miłości?! A niby w jakim celu ta czarna goni tą białą? a?
buta bez czuba???
HAHAHAHAHHAHAHAHHAHAH
HA
nie ma takich!!!
nigdzie!!
wszystkie sklepy sprawdzialm!!!
wszystkie.
I na znak protestu chodze w butach co je znalazlam w szafie co je kupilam 5 lat temu.
Ale moda powraca wiec sa nawet trendi.
Anka nic sie nie znasz MUSZ BYC CZUBY, jak sie ma CZUBY to sie nazywa ze ejstes SUNIA KLUBOWA – a podziemny co go włąsnie czytam pisze ze sunie klubowe sa de best
Ad. Ferst queszczyn
-ostatnio widziałem motto : SHINE ONE BABE !! – czy to jest tez dla dzieci ??
Ad. Sekend queszczyn
– …a ??: CZARNA MEWA goni BIAŁĄ MEWĘ – nie jest o miłości !
Ad. Therd queszczyn
– co do butów to nie wiem, ale nie pytaj Efci !
🙂
BASKA A CO DO CZUBA Z PRZODU TO IDZ DO FRYZJERA , OBETNIJ TEGO CZUBA ALBO UCZESZ JAK CI PRZESZKADZA I DOPIERO IDZ PO BUTY…
“baby u r the star” to wersja spolszczona dla wyzeraczy Mcdonaldów… tam musi być BABY U R THE TRUCK!!!!
po za tym
w kazdej smutnej piosence o miłosci pojawiają sie słowa:
– deszcz
– sen
– niebo
– noc
w wesolej
– czego się nie użyje ma za zadanie wyglądaćjak wielki pulsujacy chuj
w wielkiej pulsującej waginie
umpa umpa umpa umpa umpa
potwierdzam!!!!
eks
musze powiedziec ze te o smierci są najzywotniejsze jakos
..
te o milosci to banalne
spróbujcie pobawic sie w tlumaczenie waszych ulubionych zagramanicznych piosenek o miłosci starajac sieje spiewac
np bitelsiiiiii
zamiast:
a waana hold your hand
ryczymy:
chcę trzymać cie za dłooooooń
smierdzi dico polo nie?
ad 3. w Krakowie
na Długiej
kupiłam wczoraj
wybór szeroki
polecam przy następnym wojazu
1. Nie wszystkim, niektóre mają to napisane po polsku
2. Bo miłość jest ważna 😉
na przykład taki tekst: serca nam pulsują jak radary dwa (że przytoczę ten z wyższej półki hehe)
2. Chyba wszędzie, bo tylko takie noszę i kupuję gdzie popadnie. No ale jestem facetem więc może mi łatwiej 🙂
Nie wszystkie piosenki są o miłości. Są też piosenki o ŚMIERCI. Obły może potwierdzić.