Dostrzegam w swoim związku asymetrię w rodzaju tej asymetrii, która ma miejsce w traktatach akcesyjnych (Polski do Unii). Jak mowie, na przykład, “Nie puszczaj jeszcze filmu, pozmywam gary”, to on CO odpowiada? Ano, odpowiada “OK., to ja… To jaaaaa… TO JA POUKŁADAM FILMY!”. I niby kazde z nas ma jakies obowiązki, prawda, a jakby jedno miało lepiej.
Przylazłam dzis do pracy w swoim granatowym ortalionie z misiem (przypominam, pani Jolka Horse Race z “Wielkiego Szu” zostala prostytutka dlaczego? Ano wlasnie dlatego, ze było jej NIE DO TWARZY w ortalionie z misiem! ZOSTAWIAM CO PONIEKTORYM DO PRZEMYSLENIA) i dopiero widok polnagich dziewcząt w zaprzyjaznionym sklepie spozywczym (kurtka ceratka beżowa do pepka, sam pepek swobodnie wyeksponowany, biodrowki) uprzytomnil mi, ze chyba cieplej się zrobilo, skoro się tak rozpakowują. A bo to czlowiek ma rano glowe, żeby patrzec, co na grzbiet nadziewa, zwlaszcza, ze ma ciekawa ksiazke pani Egan “Spojrz na mnie” (jestem na stronie 184 – jak do tej pory, polecam).
Sama w to nie wierze, ale sprzeczalismy się z N. dwa dni temu o SZKŁO W ŚREDNIOWIECZU. Jezu. Czy to nie trąci jakims zwyrodnieniem?… I ogolnie przy okazji wytykania zainteresowan, N. stwierdzi, ze facet Modej Zebry ma DZIWNE HOBBY polegajace na kolekcjonowaniu robactwa.
Jakie to szczescie, ze pojawilam się w zyciu N. już PO okresie kolekcjonowania przez niego ludzkich grobów w szafkach.
ale musiało to szkło występować rzadko bo w oknach jesli już były błony zwierzęce
no to jest się o co kłócic……
Szkło w średniowieczu to jest już, kurza dupa, coś. Wolała bym niż w kółko o transporter opancerzony.