Jakos ostatnio się tak zrobilo, ze wszyscy ksiazki pisza. Ma chwile wolnego czasu – a, to usiadzie i napisze. Czasem nawet nie bardzo o czym ma pisac, ale nie szkodzi, zna alfabet, wlaczy sobie sprawdzanie pisowni w wordzie i jakos to poleci.
I ja mam takie pytanie: A kto te ksiazki ma czytac, jak wszyscy PISZĄ? Ja? Ja jedna nie dam rady, bo chociaz czas jest rozciagliwy jak dobra prezerwatywa, to trzeba mieć motywacje, żeby go rozciagac.
A jak tu mieć motywacje przy siedemset trzynastej pozycji opatrzonej naglowkiem “Polska / Szwedzka / Hiszpanska / Mlodsza / Starsza BRIDGET JONES”, przy nastepnym z serii “TOMIKU ZEBRANYCH FELIETONOW”, co to autor publikowal milion lat temu po jakichs szmatlawcach, żeby mieć na piwo na kaca, ale teraz SKORO WSZYSCY WYDAJĄ – to się zadzwoni do mamy, wycinala i wklejala do albumu wczesne objawy GENIUSZU dziecka swego – się zeskanuje, da na okladke symbol nieskonczonosci i pojdzie jak woda.
Ba – cale serie wydawnicze już się robia, bo – powiedzmy – zaspiewa taki piosenke i pisze ksiezke “JAK ZASPIEWALEM PIOSENKE”, natomiast w dwa tygodnie pozniej pojawia się nastepne dzielo poczytnego autora “JAK NAPISALEM SWOJA PIERWSZA KSIAZKE O SPIEWANIU PIOSENKI”.
I tylko smutno na nute Himmilsbachowska, jak się do ksiegarni wejdzie – tyle, kurwa, ksiazek drukuja, a nie ma co czytac…
Barbarella, Ty pisz coś, babo ! 🙂
no fakt….
a probowalas biblioteki?
tam odsiewaja nieco
a nie WYDAJE WAM SIĘ
po prostu?
martucha no fakt… ale skoro Wam się nie kwapi to kurna żeby się kandydaci nie marnowali mogę się wydać jeszcze ze dwa razy ;))))
wypraszam sobie ja się tylko puszczam a nie tu od razu w pizdu…
Puszcza amazońska poszła by w pizdu…
To jest jakiś argument na rzecz bloga. Efekt literacki wprawdzie ten sam, ale za to jaka ulga dla lasów.
Pomyślcie, ile by trzeba drzew wyrąbać, żeby wydrukować całego Marcysia!
ja też ostatnio miałam chętkę na małe opowiadanko…ale tylko chętkę
Zielona, za mąż to ty się już wydałaś… teraz kolej na Baśkę i na mnie,bo ja jestem następna w kolejce. 🙂
a ja się wydam ze 100 złotych….
to może ja się ogólnie wydam? np. za mąż? co? jak już wszyscy się wydajom… a co…
chyba rekiny ty durne sombrero
a ja wydam cekiny
WYDAM WSZYTKICH!!! az mi kurde nawet drobne nie zostana!!! jestem mistrzem w wydawaniu!
O tak Obłym?! ŻEBY MNIE CZYŚCILI 7 RAZY DZIENNIE, taaaa… nie ma gupich – oddajcie mnie Pepsjemu
albo nawet lepiej nie OBCYM, tylko OBŁYM.
co tam Marcysia, wydajcie reszte
przypominam zeby mi nikt nie podskakiwal….
Tak – I NIECH NAM ZAPLACA w ruskich pierogach!
wydajmy Marcysia ruskim !
WYDAJ GO UFOKOM!
WYDAJ W TWARDEJ OPRAWIE!
Wydalcie mnie… spuśccie brąz na porcelane. Nera mnie szarpie
to mówicie ze można WYDAĆ?? i ze każdy? Ze ja mogłabym WYDAC??
oki – to ja wydam!
WYDAJE MARCELEGO! WYDAM GO NIEMCOM!ALBO WYDAM GO OBCYM!
Baśka ! proponuje opublikowac to co tam chcecie w kamieniu wyryte.
To nikt tego nie soali ani se nikt tym dupy nie podetrze !
🙂
no fakt
right bejbe right
Za późno… właśnie spaliłem wszystkie nasze listy i Twoje do mnie i moje do Ciebie, spaliłem wczesne opowiadania, własnie pale teraźniejsze
Marcys WROC!
nie daruje sobie zem narodowi polskiemu WIESZCZA od ust odjela!
widzisz coś narobiła
Obrzydziłaś mi. Nie napisze