Dzis rano w samochodzie:
TELEFON – pi piiiiiiii pipi pi PIIIII – pi piiiiiiiiii pipi pi…
N.: Halo… O dzien dobry panie ministrze… tak panie ministrze, będę od dwunastej, przypilnuje panie ministrze żeby było wyslane. To do widzenia.
JA: ?…
N.: Co? No ten sam co wczoraj dzwonil o 23.00 i nie odebralismy.
JA: ?…
N. No ale CO?…
JA: Jak mi nie chcesz powiedziec, to znaczy, ze dzwonil W.
N.: (smiech) Nie – akurat nie, facet z mojej rady nadzorczej.
JA: To dlaczego PANIE MINISTRZE?
N.: Bo był wiceministrem.
JA: Ale już NIE JEST.
N.: Ale to obecny czlonek mojej rady nadzorczej, zmiluj się!
JA: W takim razie – proponuję “Panie członku”!
A co – MOŻE ZLA PROPOZYCJA?…
Ktos ma LEPSZĄ?…
PS.
CHANDLER (do kelnera): Nakicha mi pan do ryby?…
Mnie jeszcze bardziej cieszy przestrzegany przez niektóre organizacje eee.. kobiece uparty ‘zwyczaj’ koncówek żeńskoosobowych. I czytam że pani XY to członkini czegoś tam 🙂
A mnie się bardzo podoba: Panie Członku!
Naturalnie, że można go wciągnąć na członka ….rady ..hehehe…ostatnio trafiły do mnie papierzyska podpisane i obite WIELGACHNĄ pieczęcią….członek zarządu ….oj, szkoda tylko, że zanim to podbił i podpisał biedak nie przeczytał….hehehe..cmok
PS…moze był z samoobrony ???
a kiedys to w jednej intytucji bylam kierowniczką, czy mozna by mi tak, zamiast “Hania”?