Czy powiem cos nowego, stwierdzajac, ze W KAZDYM DOMU CZASEM potrzebny jest gwozdz? Chyba nie. Na przykład, żeby otworzyc szuflade w przedwojennej szafie – gigancie, w ktorej to szufladzie, okazuje się, znalazla się posciel po tym, jak zginela nam 6 miesiecy temu. W tym celu potrzebny jest spory, zagiety gwozdz, bo szuflady kiedys mialy kluczyki, a teraz juz nie. Skad się bierze gwozdzia? No nie wiem jak to jest U LUDZI, ale u nas – gwozdzie biora się z ogniska domowego.
A było tak: kiedy Najdrozszy mój pierwszy raz sprzatal w kominku, to wyrzucil z niego duza torbe popiolu i nie mniejsza torbe gwozdzi.
– Ja wiem – powiedzial do mnie – ze twój dziadek był kowalem, i twój pradziadek był kowalem. I twój tata jest synem twojego dziadka, i tez umialby zrobic podkowe, ale CZY MUSI PALIC W KOMINKU GWOZDZIAMI?…
MUSI! U wnuczki kowala pali się w kominku gwozdziami! Oj wielkie mi co – kawalki drewna z gwozdziami. Z duza iloscia gwozdzi. Za to – jako wnuczka kowala – wiem, co to jest hacel, na przykład. No co? Hanka umie zrobic cycki cygance, a ja wiem, co to hacel, bo przodkow się NIE PRZESKOCZY. I już.
I dlatego u nas gwozdzie biora się wprost z ogniska domowego.
A mój Najdrozszy naprawde jest najdrozszy. Dzis rano przy herbacie SAM, wlasnorecznie, nie pytany, powiedzial tak:
– Obiecuje, ze JUŻ DZIS NA PEWNO skleje to krzeslo.
(Krzeslo się rozlecialo pare miesiecy temu, ale ja mu się nie dziwie – na swój wiek i tak się dobrze trzyma. Kiedy JA będę miala sto lat to nie wiem, czy ktos mnie da rade skleic, jak się rozlece).
Ha! Zobaczymy, czy sklei 😉
Czy ty zyjesz z tym znajomym od gwozdzi na kocia lape?
To dobrze!
Mój dziadunio był saperem. Dlatego ja całe życie głównie się rozrywam
Cycki cygance potrafi zrobic Haniuta.
KTO SMIE PRZYPUSZCZAC, ze wnuczka kowala nie umie wbijac gwozdzi?
To byla moja ulubiona zabawa w dziecinstwie.
a ja .. a ja ….. kurde nic nie umiem no
Ja też umiem i się nie chwalę ;))
a ja umiem grać w hacele :o)
puszysty to jest gwóźdź w rękach niewiasty 🙂
Wiem co to hacel, ale jak się robi cycki cygance????
To
byla
LICENCJA POETYCKA czyli LAJSENS.
Jak sie mowi cos wlasnorecznie? Czy twoj Najdrozszy posluguje sie jezykiem migowym?
Troche wredny 🙂
Ale zaraz NIEOGOLONY – a dlaczego nie PUSZYSTY?… Jak zdrowa ropucha?…
wredny ten struś, taki nieogolony 🙂
oj tak tak, juz raz mocowalam sie z szuflada w starej szafie..bez kluczyka..i tylko za pomoca gwodzia mozna ja bylo w efekcie otworzyc 🙂