Może za bardzo skrotowo potraktowałam temat.
Chodzi mi mianowicie o to, ze
(ze FACECI TO DEKLE, nie ma się co oszukiwac)
…ze…
Ze faceci maja we lbie taka klapke. I ona od czasu do czasu im OPADA z hukiem.
I może być najcudowniejszy, po nocach wyśniony, inteligentny, czuły, wrażliwy, może być mezczyzna twojego zycia, twoja druga polowka chleba. Nie rzutuje.
Od czasu do czasu TA KLAPKA MU WE ŁBIE OPADA. I kuniec. I konczy się logika, a zaczyna CZYSTY ZAKLAPKOWANY FACECIZM.
I, jak to powiadaja starzy gorale, „Jak na świętego Prota jest pogoda albo słota, to na świętego Hieronima jest dysc, albo go nima”.
Nic dodac, nic ujac.
ta…turbiny wy nasze kochane, szlyczności zakręcone…
Torbami??? chyba Ci sie pomylilo z TURBINAMI, co napedzaja caly ten statek! RZEKLAM!
jesli faceci to dekle, to kobity sa torbami, tyle ze bez dna…
to w koncu cos opadlo, czy odpadlo..?
hmm..dekiel opada..? to ja nie wiem..bo jest tez taka opcja, chyba gorsza..ze jak sie dekiel podniesie to widac kanał
a moze to chodzi o KLEPKE? co Basia?
zapewne chodzi o klapki tzw. japonki.
zaraz… ale o jaka klapke, tudziez o jakie klapki, badz czyje, chodzi????
pragnę zauważyć, że dekiel stanowi CAŁOŚĆ z tym, co zadeklowanie, tak? 😉
albo… nasi DRODZY DEKLE 😉
a ja byłem niedawno na otwarciu takiego jednego salonu z meblami i innymi pierdołami.
i był tam taki zajebiście duży słoik (orientacyjna cena na bazarze – ok. 15 zeta), do którego nawrzucali jakiegoś zielska, a potem przykryto to wszystko deklem.
dekiel okazał się być lampką nocną (jakieś max 100 zeta w Ikei), a całość tak zwaną sztuką użytkową, oferowaną chętnym za czterocyfrową kwotę w ojro. tak fpizdu pieniędzy, że nie wiem.
morał: nawet jeśli pierwszy z brzegu beznadziejny facet (no przecież nie my, nie?) jest deklem, to dziewczyny… możecie mówić do nas: nasi DRODZY mężczyźni
cwiczycie przed holoween.., czy maksymalnie zdeterminowana dieta obrocila sie w zatrucie..?
O, przypomnial mi sie kawal o tym, jak facet jechal samochodem i stanal w lesie, zeby sie wysikac, i mowi do swojego pikasia z wyrzutem:
– Widzisz?… Jak TOBIE sie chce, to JA staje…
PS. Nie o pikasia chodzi tym razem, nie nie nie. N I E.
PSPS. Chociaz… CHOLERA WAS TAM WIE!
po prsotu tak to jest
mozna gadac i gadac o gadac a pisiaki i tak swoje robia bez slowa.
i bez grawitacji.
Ja myślę, Grooby, że jak będziesz tak dociekliwie drążył temat, to możesz sobie całkiem spory groob wykopać. Więc spasuj, póki czas…
wez mnie nie strasz bo mam slabe serce i moze mi sie cos stac..
a co do kwasu.., to moze nie pij za duzo wody dzisiaj bo mozesz wybuchnac.. (choc mam pewne podejrzenia, ze moze to nastapic i bez wody..)
ale wracajac merytorycznie do wspomnianego aspektu.., mowimy o skarpetkach na stole w jadalni.., skrzynce browaru i wczorajszym meczu z kolegami, czy o pisiaku machajacym sie nie w ta strone co trzeba..?
Ty mi tu Grooby nie podskikuj, bo mam dzis w zylach KWAS SOLNY i jeszcze sobie guza nabijesz o sufit NIECHCACY.
Booooooo z kobietami niegdy nie wie oj nie wie sie,
czy dobrze jest
czy moze jest juz źle
zdefiniuj prosze “czysty zaklapkowany facecizm”.., sformulownie rownie urocze co tajemnicze…
aaaaa… a ta klapka.., to ta sama co WY ja macie caly czas opadnieta.., czy jakas inna jeszcze…?