Co włączę radio, to leci reklama litorsalu na kaca – musującego i zapewniającego natychmiastową ulgę. Chyba agencja reklamowa ma sprecyzowany pogląd na to, jak będą wyglądać święta w sporej grupie rodzin w naszym pięknym kraju. (Nie chodzę na pasterkę, ale słyszałam że można się tam całkiem za darmo upić samym zapachem powietrza w kościele).
Na Netflixie rzucili „Akademię policyjną”! Przysięgam, że nie dalej jak dwa tygodnie temu gadałam z N., że ciekawe jak by się po latach oglądało Akademię (trochę dlatego, że oglądam sobie niezobowiązująco „Closer” i lubię tego starego drania Provenzę). I proszę – jak na zamówienie! Oni chyba nas NAPRAWDĘ podsłuchują.
Natomiast podobno zaostrza się konflikt pomiędzy Kate i Megan. Komu kibicujecie? Ja oczywiście Kate. A skoro już jesteśmy w tych kręgach, to królowa Hiszpanii Letycja (też rozwódka i też był skandal, jak syn króla się z nią żenił, ale wyszła na ludzi) ostatnio nosi kiecki swojej teściowej sprzed ponad trzydziestu lat. Już przy trzech okazjach pokazała się w sukienkach królowej Sofii – no nie powiem, bardzo odważny projekt. Bardzo. Ale również bardzo w duchu najnowszych trendów zero waste i recyklingu. No i wiadomo, że naprawdę piękne kobiety mogą sobie na wiele pozwolić, jeśli chodzi o ciuchy; i że warto inwestować w klasykę i jakość.
A kolega N. wyznał, że nigdy nie jadł śledzia z jabłkiem. NIe słyszał w ogóle o takim sposobie na śledzia. JAK TO MOŻLIWE? Ludzie nigdy nie przestaną mnie zadziwiać.
Nigdy nie jadłam śledzia z jabłkiem i tego nie zrobię. Mam swoje zasady. Owoców nie łącze z mięsem i czekoladą.
O, zapomniałam – śledź z jabłkiem i śmietaną dobry, ale korzenny z odrobiną cynamonu chyba jednak lepszy.
Kibicujemy Kate! Jakoś ją lubię, może dlatego, że się dziewczyna naczekała na tego swojego, zanim odważył się na tę straszną rzecz, jaką jest małżeństwo. 😉 Mój mąż zresztą też myślał i myślał, dawno mieszkaliśmy razem, zanim wymyślił. To jakoś mi z nią bliżej, niż z Amerykanką.
Też nie jadłam śledzia z jabłkiem ;(
Ja jadłam i o ile śledzie lubię bardzo, to w przypadku śledzia z jabłkiem, zazdroszczę tym, którzy nie jedli…
Może jakiś niedobry przepis?
Ja dziada robię tak:
– warstwa śledzia z tacki w oleju, może być korzenny, byle słony a nie kwaśny, bo zabraknie smaków do wymieszania – pokrojony w wąskie dzwonka;
– na to warstwa utartego jabłka, wymieszanego z posiekaną cebulką;
– na to warstwa śmietanki 18%, można oprószyć świeżo mielonym pieprzem.
Ze 2 – 3 godziny wcześniej, żeby jabłko ze śledziem miały czas się zapoznać.
Dobra, robię. Ale jakby coś, to będzie na Ciebie 😉
Też tak robię:)
O tak, tak!
A do tego wcześniej namoczone rodzynki sułtanskie i cynamon. Podprażony włoski orzech – też niczego sobie.