Jak dobrze jest nigdzie nie jechać. Bo ostatnio się trochę włóczyłam, a ja tak naprawdę to najbardziej lubię siedzieć w norze. Jak ropucha. Tyłkiem w swojej jamie, może łeb trochę wytknąć, popatrzeć – nie za długo – i się schować. I siedzieć i się ropuszyć z herbatą i książeczką. Jak dziś. Mniam.
A i wczoraj był dość uroczy dzień, bo przyszła paczka. TA paczka. Z “Nawiedzonym domem” Lego. Czekałam na niego pół roku, premiera miała być na moje urodziny, ale się spóźniła, ale jeśli NIEKTÓRZY myśleli, że go sobie odpuszczę, to się mylili. Odkąd zobaczyłam nietoperza na dachu obok komina, ten dom był mój.
Zamówiłam ją do roboty i wywołałam lekką sensacyjkę. Najbardziej zdziwiony był jeden kolega, jak rozpakowałam pudło – “Ej, to faktycznie są klocki Lego!”. Ja nie wiem, czego on się po mnie spodziewał – zamówienia z seksszopu? Dla niepoznaki opisanego LEGO na brązowej tekturze? W takiej gigantycznej pace musiałby być wibrator wielkości przemysłowego malaksera do zupy i gumowy kostium Niegrzecznej Rzeźniczki Dominy, co najmniej.
A żeby było już całkiem superaście, to na obiad były belgijskie frytki z Wurst Kiosku na Zwycięzców.
A wieczorem ułożyłam parter. Dawno nie układałam klocków i zapomniałam już, jaka to niesamowita frajda i adrenalina.
(Mój mąż tylko kręcił głową na to wszystko, ale jak mu zaprezentowałam rodzinę wampirów i dwa świecące w ciemności duchy, to mu oko błysnęło. Każdemu by błysnęło, ten zestaw jest naprawdę niesamowity, jest nawet przezroczysty słoik z kością w środku wielkości ziarnka grochu).
Dziś po południu pozostałe kondygnacje. Ale najsamprzód wydam N. obiad (czego tak nie znosiła w swoim małżeństwie Kinga Rusin i od czego uciekła i teraz jest szczęśliwa! Bardzo szczęśliwa! I spełniona! Tak! Właśnie tak! No to ja mam odwrotnie).
a widzialas grote Batmana 🙂 http://www.theinspiration.com/2012/10/batman-cave-in-lego-by-carlyle-livingston-ii-and-wayne-hussey/
Cudo! C-U-D-O!
Za BAtmanem nie przepadam, ale jakby zrobili z Lego statek Nostromo z Alienem, to normalnie bym chyba zwariowała.
Baska Lejdis :))
Hej, hej! Masz bardzo fajny blog!
Serdecznie zapraszam na http://rare.blog.pl – nowy post!
Sorry Mała ,ale nie widziałam tego wcześniej 🙂
Mój syn za 2 tygodnie kończy 4 lata i właśnie zażyczył sobie na urodziny pociąg widmo z tej samej serii co twój nawiedzony dom, bo uznał, że seria Lego City, to już nie dla niego (bo przecież jak miał 3 lata, to zaczął je zbierać).
Ale luzik, ja Cię rozumiem – ja się odstresowuję malując kolorowanki z piratami ;).
http://barbarella.pl/ No Baśka tego się nie spodziewałam;)
nooo!… Barbarello, tak mydlić nam oczy domkiem z Lego, ..szczególnie zafrapował mnie zestaw do udawania dziewicy….. :))))
jak juz znudzi Ci się (kiedyś) ten wampiordwór to chetnie odkupię za pół cney:) dla moich dziatek co mają świra legowego wciąz i nieustająco, bez względu na rozpiętość wieku (i powierzchni mieszkania)
dziewczyny,
to już odgrzewane kotlety…
temat przewałkowany we wszystkie strony :))))